– 517 dni zajęło Ministerstwu Sprawiedliwości przyznanie się do tego, że istnieje coś takiego jak afera fundacji Ex Bono w Funduszu Sprawiedliwości. 517 dni czekałem na odpowiedź na zapytanie poselskie. Pieniądze z tego funduszu miały wspomagać ofiary przestępstw, a służyły jak oscylator finansowy środowiska Solidarnej Polski. Termin ustawowy na odpowiedź to 21 dni.
– Ministerstwo sprawiedliwości oficjalnie przyznało, że podczas kontroli stwierdzono nieprawidłowości i uchybienia w wykorzystaniu dotacji zgodnie z przeznaczeniem, oraz nierzetelne i niekompletne prowadzenie dokumentacji rozliczenia funduszu – mówił dziś na konferencji prasowe w Opolu poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński. – Z otrzymanej odpowiedzi dowiadujemy się również, że Małgorzata Wilkos w żaden sposób nie została umocowana w umowach ani dokumentach, a więc wszystkie jej ujawnione przeze mnie 30 czerwca 2022 roku czynności z dokonywaniem przelewów był nieuprawnione, co powinno być zgłoszone do prokuratury.
W odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości – po 517 dniach – dowiadujemy się również, że to co fundacja Ex Bono w swojej ofercie konkursowej oferowała, było wprowadzenia organu w błąd. Deklarowała zasoby, którymi nie dysponowała.
Odpowiedź nie zawiera protokołu rozliczenia wydatków fundacji Ex Bono, którego zażądał Zembaczyński. Wynika z tego, ze pieniądze rozeszły się nie wiadomo na co bez żadnej kontroli.
Ministerstwo bez wątpienia wie na co się rozeszły, ale wie to jedynie ono i środowisko Solidarnej Polski.
W związku z tym Zembaczyński wraz z posłami: Kamilą Gasiuk-Pihowicz, Arkadiuszem Myrchą i Moniką Rosą rozpoczął kontrolę w ministerstwie sprawiedliwości pod kątem arkuszu ocen fundacji, między innymi Ex Bono. Otrzymali jednak odpowiedź z ministerstwa, że kontrola jest niemożliwa, ponieważ wszystkie konieczne dokumenty są aktualnie w dyspozycji Najwyższej Izby Kontroli.
– Zapytaliśmy – kontynuuje Zembaczyński – a prezes Najwyższej Izby Kontroli odpowiedział, że wszystkie potrzebne do kontroli dokumenty są w dyspozycji Ministerstwa Sprawiedliwości To jawne krycie przez Ministerstwo Sprawiedliwości afery fundacji Ex Bono i Funduszu Sprawiedliwości. 517 dni kupowało sobie czas żeby chronić środowisko Solidarnej Polski. Przyznaje się do afery ale uniemożliwia kontrole poselską zasłaniając się Najwyższa Izbą Kontroli – podsumowuje Zembaczyński.
– Nie pozostaję na to wszystko obojętny i przygotowałem kolejny wniosek do ministerstwa Sprawiedliwości, który obliguje ministerstwo do wydanie w trybie natychmiastowym wszystkich dokumentów związanych z aferą Ex Bono. Żądam tutaj pod siedzibą Solidarnej Polski, bo to ich afera wydania dokumentów, szczególnie finansowych – dodaje.
Fot. melonik