Jak donosi eurodeputowany Marek Plura: "goście z Dobrzenia Wielkiego właśnie bezpiecznie dojechali do Parlamentu Europejskiego. Pijemy roboczą kawę. Panowie jutro będą prezentować sytuację protestujących mieszkańców gmin spod Opola na spotkaniu intergrupy ds mniejszości narodowych."
„Najlepiej, żeby o problemie opowiedzieli sami zainteresowani. Chcemy im okazać wsparcie nie tylko w Parlamencie Europejskim, ale i w regionie. Podkreślamy zwłaszcza, że ludność autochtoniczna bardzo dobrze współpracuje w tej sprawie z ludnością napływową. Próba włożenia kija w mrowisko i podzielenia ludzi się nie powiodła." – powiedział Grzegorz Franki Prezes Związku Górnośląskiego.
13 stycznia Grzegorz Franki, Marek Plura i prof. Joanna Rostropowicz, spotkali się w Dobrzeniu Wielkim z protestującymi przeciw włączeniu części ich gminy do Opola wbrew woli znakomitej większości mieszkańców.
Trzy dni wcześniej Marek Plura przedstawił informację „O SYTUACJI MNIEJSZOŚCI NIEMIECKIEJ NA POŁUDNIU POLSKI PRZEKAZANA 10 STYCZNIA 2017 CZŁONKOM INTERGRUPY DS. MNIEJSZOŚCI NARODOWYCH W PARLAMENCIE EUROPEJSKIM”.
Oto jej treść:
W lipcu 2016 roku rząd pani premier Szydło podjął decyzję o przyłączeniu do terytorium miasta Opole (na Południu Polski) części terytorium czterech gmin otaczających to miasto. Są one w znacznym stopniu zamieszkane przez Mniejszość Niemiecką. W gminach tych przedstawiciele mniejszości pełnią władzę samorządową. Podkreślają oni, że „Decyzja ta została podjęta bez uwzględnienia ogromnego sprzeciwu społecznego, z jakim spotkał się ten plan". Mieszkańcy gmin wypowiedzieli się w referendum przy frekwencji blisko 60%, co jak na warunki polskie jest liczbą wysoką. Przeciw zmianom było ponad 95% głosujących. Przez pół roku protestują oni nieustannie i apelują o zmianę krzywdzącej ich decyzji administracyjnej. Wspierają ich samorządowcy i politycy z całego kraju. Mimo to polskie władze nie podejmują nawet dyskusji w tej sprawie. Obecnie, od kilkunastu dni prowadzony jest strajk głodowy w Dobrzeniu Wielkim. Obywatele apelują o dialog do premier Szydło, ona jednak radzi im spokój i podkreśla, że od 1 stycznia ich miejscowości stały się dzielnicami Opola.
Polski rząd dopuścił się złamania praw mniejszości narodowych. Zarówno w ujęciu polskim jak i międzynarodowym zakazują one dokonywania zmian granic administracyjnych w sytuacji, kiedy może to mieć wpływ na podstawy życia społeczności mniejszościowej. W gminach niemieckojęzycznych pielęgnowana jest kultura, język i tradycje zamieszkującej tam Mniejszości Niemieckiej. Wcielenie 1/3 ludności gmin w skład mieszkańców Opola powoduje, iż kilkanaście tysięcy osób z mniejszości utraciło realny wpływ na życie w zgodzie ze swą tożsamością, gdyż stali się oni obywatelami miasta, w którym Mniejszość Niemiecka nie ma reprezentacji we władzach. W Opolu mieszkają niemal wyłącznie Polacy osiedleni tu po II wojnie światowej. Gminy pozbawione ponad 1/3 swojego terenu i ludności utracą znaczną część swojego dochodu. Zostaną im odebrane bez odszkodowania budynki gminnych instytucji publicznych, co łącznie spowoduje, że zabraknie pieniędzy na edukację i kulturę mniejszości. Chodzi tu o ponad milion euro rocznie, o które wzbogaci się Opole kosztem samej tylko gminy Dobrzeń Wielki, ponieważ przejmie od niej teren wraz z elektrownią płacącą te sowite daniny.
Tej bolesnej sprawie towarzyszy skandaliczna postawa mieszkającego w Opolu pana Patryka Jaki, posła rządzącej w Polsce partii PiS, a jednocześnie wiceministra sprawiedliwości, który oświadczył publicznie na Facebooku: „Udało mi się przeforsować, że Elektrownia Opole z okolicami od 1 stycznia 2017 r. zostanie przyłączona do Opola. (…) Ma ona zapewnić Polsce suwerenność energetyczną – również wobec Niemiec. Problem polega na tym, że Elektrownia leży na terenie gminy (Dobrzeń Wielki) i powiatu zarządzanego od zawsze przez polityków Mniejszości Niemieckiej.” To poniżająca obelga wobec stu pięćdziesięciu tysięcy lojalnych obywateli polskich o niemieckiej tożsamości.
Marek Plura
Poseł do Parlamentu Europejskiego
członek Intergrupy ds. Mniejszości Narodowych