Są tylko dwie na świecie miejscowości o tej nazwie: Narok w powiecie opolskim w gminie Dąbrowa i Narok w Kenii, około stu kilometrów na zachód od Nairobi.

Dla uczczenia tego odkrycia, mieszkańcy podopolskiego Naroka postanowili tegorocznego żniwnioka uczcić w stylu zaiste afrykańskim. Wokół obejść pojawiły się słonie i żyrafy, a na płotach zawisły banany. Wieś pełna była roztańczonych ciemnoskórych ludzi w kolorowych szatach.

Żniwniok zaczął się jednak tradycyjnie od korowodu, w którym nie mogło zabraknąć korony żniwnej.

Korowód objechał całą wieś wzdłuż i w poprzek. Wzbudził jak zwykle duże zainteresowanie mieszkańców. Kto żyw wyległ z domu, by zobaczyć jak to w korowodzie poruszają się Afrykanie.

Kolejnym punktem były efektowne tańce rytualne w wykonaniu bosonogich Afrykanów.

Nie mogło się także obyć bez części oficjalnej. Starostowie przekazali symboliczny bochen chleba proboszczowi, a w imieniu nieobecnego chwilowo wójta Marka Lei przemówiła jego żona, Helena.

Potem były już tylko afrykańskie dzikie harce i swawole, oczywiście w granicach rozsądku, bo jutro poniedziałek i do pracy…

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.