– Nie pozwólmy, aby ktoś decydował za nas jaka będzie nasza przyszłość w Unii Europejskiej – mówił marszałek Andrzej Buła podczas specjalnej  konferencji prasowej podsumowującej kampanię wyborczą.

 

Przypomnijmy: marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła startuje do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy marszałek zapewnil, że w przypadku sukcesu wyborczego, wiedząc jakie są potrzeby naszego regionu, będzie mógł skuteczniej działać na jego rzecz. – W czasie pełnienia funkcji marszałka zdążyłem się zorientować jakie oczekiwania mają mieszkańcy Opolszczyzny wobec Brukseli- mówił. W razie sukcesu podczas wtorkowej sesji sejmiku dojdzie do wszystkich ustaleń, o których dotychczas nie było mowy. -Nie będzie trzęsienia ziemi. Jesteśmy z przewodniczacym sejmiku przygotowani na każdą ewentualność- mówił Buła. – A w urzędzie marszałkowskim wydarzą się same dobre rzeczy, bo nauczyliśmy sie z moim zespołem dobrze pracować z ludźmi – dodał.

Marszałek zwrócił uwagę na fakt, że kampania była przydatna także dla jego postrzegania regionu i jego problemów. – Zrozumiałem, że bardzo ważne jest zarządzanie funduszami i regionem poprzez wrażliwość i właściwe zrozumienie drugiego człowieka.  Wystarczy, że człowiek znajdzie czas by posłuchać ludzi i  będzie wiedział co ma dalej robić.

– Nade wszystko  ważne jest byśmy w niedzielę 26. maja poszli do urn – mówił – To dzień szczegolny, Dzień Matki, a ja z powodu ciszy wyborczej nie będę  mógł się do Mam zwrócić, dlatego wszystkim opolskim Mamom, chciałem tą drogą życzyć wszystkiego najlepszego i  podziękować za to, że Mają Moc.

– Chcę trafić do Parlamentu Europejskiego i walczę do końca – zapewnił.

Dziś o północy rozpoczyna się cisza wyborcza.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w najbliższą niedzielę 26 maja.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.