6 baz ratownictwa wodnego na Opolszczyźnie jest gotowych do sezonu letniego. Dodatkowe 300 tysięcy PLN dla Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przekazał dziś WOPR-rowcom marszałek Andrzej Buła niewątpliwie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa nad opolskimi akwenami. 

– My przekazujemy pieniądze, ale największa odpowiedzialność spoczywa na ratownikach WOPR – mówił marszałek Buła podczas konferencji prasowej na przystani na Odrze. – Cieszę  się, że już od kilku lat możemy się wspierać, że to co robicie – robicie konsekwentnie, rzetelnie i jest dla nas, urzędu marszałkowskiego, wiarygodnym partnerem.

150 tysięcy złotych na organizację bezpiecznego wypoczynku na akwenach i doposażenie ratowników w konieczny sprzęt. Kolejne 150 tysięcy na  wkład własny, pozwalający ratownikom wodnym na skorzystanie z dofinansowania w ramach programu pn. „Ogólnopolski program finansowania służb ratowniczych”. – Dzięki temu kupimy specjalistyczną łódź kabinową, która będzie służyła nam na Jeziorze Turawskim. Będziemy mogli dzięki niej ratować ludzi w bardzo trudnych warunkach, np. czasie burzy, przy silnym falowaniu, często kilka kilometrów od brzegów jeziora, także w porach nocnych – zaznacza Dariusz Krawiec.

W tym sezonie patrole stacjonować będą na Jeziorze Turawskim, Jeziorze Nyskim, wyrobiskach Dębowa i Januszkowice oraz na Odrze na odcinkach  w Brzegu i Kędzierzynie-Koźlu. Dzięki pieniądzom przekazanym przez marszałka oprócz dyżurów wyremontowany będzie budynek dla ratowników w Januszkowicach. Dariusz Krawiec, wiceprezes opolskiego WOPR mówi, że zakupiony zostanie dron, który pomoże w patrolowaniu, prowadzone będą również zajęcia dla odpoczywających i uprawiających czynne formy wypoczynku na dozorowanych obszarach wodnych.Bezpieczniej nad opolskimi wodami

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.