Już następnego dnia po rosyjskiej agresji na Ukrainę w Białej pojawili się pierwsi uchodźcy. W tej chwili w niewielkiej gminie jest ich około setki. 14 osób mieszka w Gminnym Centrum Kultury. 

– Na początku była jedna pełna rodzina, ale od chwili ogłoszenia pełnej mobilizacji na Ukrainie, są same kobiety z dziećmi – opowiada Patryk Bania, dyrektor Centrum. – W GCK jest 14 osób, a w całej gminie około stu. Jak na małą gminę to dość dużo. Wiem, że planowane są kolejne miejsca, w których kolejni uchodźcy znajdą schronienie. Ci którzy już są u nas przyjechali z terenów objętych wojną: z Żytomierza i Charkowa. Gwarantujemy im dach nad głową, porządny nocleg – mamy w ośrodku miejsca noclegowe. W szkole i w urzędzie gminy prowadzone są zbiórki darów. Ludzie są bardzo hojni. Zabieramy tam gości i mogą sobie wybrać to co jest im potrzebne. Zarówno jedzenie jak i ubranie. My jako ośrodek kultury zajmujemy im czas, zapewniamy jakieś zajęcia przede wszystkim dzieciom. Nasz ośrodek jest wyposażony w kuchnię. Dostarczamy im wszystkie produkty, ale panie chcą przynajmniej na chwilę zająć się czymś normalnym i zapomnieć co się dzieje i same gotują. Wczoraj mieliśmy sytuację, że musieliśmy zawieźć jedno z dzieci, półtoraroczne,  do lekarza. Lekarze w Białej oczywiście dziecku pomogli i mamy zapewnienie, że będą przyjmować Ukraińców.

Już 28 lutego uruchomiony został w Białej punkt zbiórki, do którego można przynosić artykuły niezbędne dla mieszkańców Ukrainy (zarówno tych, którzy zostali w kraju dotkniętym wojną, jak również przybywających do  gminy). Organizatorzy przyjmują: artykuły opatrunkowe, środki higieny osobistej, chemię gospodarczą, artykuły spożywcze o długim terminie ważności, koce, materace, kołdry, poduszki i pościel. Punkt zbiórki działa w dni robocze w godz. 8:00-15:00 (w piątki do 13:30) w Urzędzie Miejskim w Białej w pokoju nr 3.

3 marca  dary dla osób dotkniętych wojną w Ukrainie, wyruszyły w drogę. Dzięki pomocy Publicznej SzkołyW Białej schronienie znalazły rodziny z Żytomierza i Charkowa. Biała pomaga Podstawowej w Białej oraz Sołectwa Solec udało się zebrać odpowiednią ilość artykułów pierwszej potrzeby, które burmistrz Białej wraz ze swoim zastępcą i pracownikiem Gminnego Centrum Kultury, osobiście zawieźli do Przemyśla.

Gmina Biała przyjmuje zgłoszenia o możliwości przekazania wyposażenia AGD i mebli. Zostanie to przeznaczone w razie potrzeby do urządzenia lokali wyznaczonych przez Gminę Biała do zamieszkania przez uchodźców z Ukrainy. W tej sprawie prosimy w pierwszej kolejności o kontakt z pracownikami Urzędu Miejskiego w Białej pod nr telefonu: 602258106, (77)4388543 lub (77)4388553 a nie ich samodzielne dostarczanie.

Gmina  przygotowała lokale do przyjęcia ok. 40 uchodźców z Ukrainy. Osoby fizyczne, firmy i instytucje zainteresowane udzieleniem pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy proszone są o jej zadeklarowanie w Urzędzie Miejskim w Białej, pod nr telefonu: 602258106, (77)4388543 lub (77)4388553.

Uruchomiono bazę lokalową – mieszkańcy deklarujący udostępnienie lokalu dla uchodźców, proszeni  są o przekazanie tej informacji do Urzędu Miejskiego w Białej ( także telefonicznie).

– Centrum Kultury jest jedynym oficjalnym miejscem zgłoszonym służbom wojewody i starosty – przyznaje Bania. Nie wie nic na temat czy uchodźców przyjęła bialska parafia. – Mamy informację, że się szykuje do przyjęcia, ale oni są w stałym kontakcie z Kurią opolską.

Wiemy, że wiele okolicznych parafii zareagowało na problem uchodźczy.  Rodziny ukraińskie znalazły schronienie w Nysie u ojców werbistów i należącego do nich Domu Dobrego Pasterza. Uchodźców przyjęli też nyscy franciszkanie i parafia św. Jana Chrzciciela.

Reagują także maleńkie parafie, takie jak w  Wierzbiu (gm. Łambinowice) gdzie na plebanii – przygotowano trzy pokoje.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.