Opolska Lewica, przy wsparciu Komitetu Obrony Demokracji złożyła dziś do rady miasta wniosek o przemianowanie wiaduktu, w ciągu ulicy Struga w Opolu, z Żołnierzy Wyklętych na Praw Kobiet. 

– Proponujemy zmianę nazwy wiaduktu na ul. Reymonta z „Żołnierzy Wyklętych” na „Praw Kobiet” -poinformował Michał Kalinowski, koordynator Wiosny na Opolszczyźnie. – Żołnierze Wyklęci to stanowczo za szeroki termin i w tym szerokim pojęciu znajdziemy wielu patriotów, bohaterów, ale i zwykłych morderców lub ludzi odpowiedzialnych za takie działania, jak Bury, Ogień czy Łupaszka. To termin sztucznie wykreowany przez prawicę, by do bohaterów dorzucić skrajnych nacjonalistów.

Zdaniem Beaty Wajdy z Sojuszu Lewicy Demokratycznej obecne władze przypisują tzw. żołnierzom wyklętym zbyt dużą wagę. – Ich udział w zakończeniu drugiej wojny światowej był minimalny i niezrozumiała jest ich gloryfikacja.

– Żyjemy w alternatywnej rzeczywistości prawnej stworzonej przez Zjednoczona Prawicę – zwróciła uwagę Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD. – W jej ramach zabiera się podstawowe prawa kobietom i mniejszościom, a to jest nie do zaakceptowania. Dlatego włączamy się w protesty Strajku Kobiet. Nie możemy pozwolić na wcielanie archaicznej ideologii, która kobiety cofa cywilizacyjnie o kilka wieków. Wszystko to jest niezgodne z prawem i nie do przyjęcia. Dlatego inicjatywa młodych koleżanek i kolegów z Lewicy jest warta poparcia, bo chcemy, by to co się wydarzyło w Polsce w ostatnich czasach znalazło swoje odbicie w taki właśnie symboliczny sposób – mówiła Besz-Janicka.

– Dziś obchodzimy prawicowe, obrzydliwe święto żołnierzy wyklętych, czyli morderców i gwałcicieli, którzy pod płaszczykiem walki o niepodległość  mordowali i gwałcili brutalnie kobiety i dzieci – mówił Piotr Paszkiewicz z Federacji Młodych Socjaldemokratów. – Nie może być tak, że nazywamy jakieś obiekty imionami zbrodniarzy.

Maciej Rauhut z Młodej Lewicy przypomniał haniebny wyrok upolitycznionego trybunału Julii Przyłębskiej, niosący ze sobą daleko idące konsekwencje dla kobiet. – W geście solidarności chcemy zmienić nazwę tego wiaduktu. Żebyśmy pamiętali o tym, że kobiety w naszym kraju są dyskryminowane. – mówił.

– Nie  było żadnych żołnierzy wyklętych – argumentowała Barbara Skórzewska z opolskiego KOD. – Byli ludzie z poplątanymi przez wojnę życiorysami, którym komunistyczny aparat terroru nie pozostawił wyboru poza lasem.  Próbując pokojowo samoorganizować się w ramach systemu na rzecz demokracji i suwerenności, stali się ofiarami jego aparatu represji. I byli zdemoralizowani bandyci, na tyle zarażeni wojną i śmiercią, że niezdolni wrócić do normalnego życia.  Nie mogę sobie darować, że my w Opolu przespaliśmy dwa wydarzenia: nadanie nazwy wiaduktowi i mianowanie na dyrektora IPN Greniucha. Dziś musimy się z tym zmierzyć – mówiła Barbara Skórzewska.

Fot. meloniik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.