Warsztaty preorientacji zawodowej realizowane przez Publiczną Branżową Szkołę I stopnia i Publiczne Technikum Wojewódzkiego Zakładu Doskonalenia Zawodowego to wyjście naprzeciw zapotrzebowaniu rynku pracy na fachowców róźnych dziedzin.

-Wiemy, że jest bardzo duży deficyt fachowców, a nasza młodzież jest zainteresowana zdobywaniem profesjonalnych umiejętności – mówi Zygmunt Budziński pomysłodawca i koordynator warsztatów.

Zdecydowana większość młodzieży chce się kształcić w liceach, nie biorąc pod uwagę, że to nie gwarantuje jej zatrudnienia nawet po zdobyciu świadectwa z czerwonym paskiem. Opamiętanie przychodzi później, po pierwszej wizycie w urzędzie zatrudnienia.

Podczas warsztatów młodzi ludzie maja okazję zobaczyc jak wyglada nauka zawodów, które sa nie tylko deficytowe, ale także atrakcyjne finansowo. Tu można wykształcic sie na budowlańca ( montera zabudowy i robót wykończeniowych w budownictwie, cieślę, dekarza ), informatyka, handlowca, gastronomika. elektryka, elektromechanika, ślusarza, mechanika samochodowego czy fryzjera. Można także nabyć umiejętności w dziedzinie hotelarstwa czy obsługi turystycznej.

Praktyczne umiejętności związane z tymi zawodami prezentowane były podczas warsztatów przez uczniów (pod okiem instruktorów) a także  absolwentów w pracowniach Centrum Egzaminacyjnego Okregowej Komisji Egzaminacyjnej.

W sytuacji, w której kolejni „wizjonerzy” w ministerstwie oświaty zniszczyli polskie szkolnictwo zawodowe opolski WZDZ jest ostoją, w której można zdobych fachowe kwalifikacje. Jak twierdzi Budzyński, chwilowo brak rodzimych fachowców w wielu branżach łagodzą fachowcy zza wschodniej granicy, ale ta sytuacja może bardzo łatwo ulec zmianie, gdy zdecydują sie oni pojechać dalej na zachód. Także w szkole jest okolo 30% uczniów z Ukrainy, ale to nie znaczy, że wyedukowanie zostaną w Opolu, na Opolszczyźnie, czy w ogóle w Polsce.

– Za dzisięć lat może sie okazać, że na wizytę mechanika będziemy musieli czekac dłużej niż na wizytę u lekarza specjalisty – mówi Budziński. – Wypuszczamy stąd ludzi, którzy nie muszą szukać pracy – ona ich sama znajduje – dodaje.

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.