O tym jak groźną chorobą jest depresja, o jej przyczynach, objawach przebiegu i leczeniu postanowiły przypomnieć „Opolskie Kobiety Sukcesu” na konferencji „Depresja? Zrozumieć i leczyć”.

To jedna z najpowszechniejszych chorób. Na depresję cierpi dziś 350 mln ludzi, z czego w Polsce aż 1,8 mln. W USA liczba zdiagnozowanych rośnie co roku o 20 proc. Dotyczy osób w każdym wieku, poczynając od nastolatków, a nawet dzieci, aż po seniorów. W każdym przedziale wiekowym jej objawy charakteryzują się czymś innym. Chorzy to coraz częściej ludzie aktywni zawodowo, odnoszący sukcesy. Ma ona  związek m.in. z szybkim tempem życia i zaburzeniem proporcji między pracą a wypoczynkiem – twierdzą eksperci.

Specjaliści alarmują, że co najmniej połowa cierpiących na depresję nie szuka pomocy specjalisty, chociaż schorzenie to można skutecznie leczyć.

Depresja jest najczęściej diagnozowana u osób między 20. a 40. rokiem życia. Kobiety cierpią na nią dwukrotnie częściej

Zgodnie z przewidywaniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do 2020 r. depresja zajmie drugie miejsce wśród chorób będących najczęstszymi przyczynami przedwczesnej śmierci lub uszczerbku na zdrowiu. Już teraz depresja na świecie przyczynia się co roku do 1 mln zgonów, tj. 3800 każdego dnia. Jest bowiem głównym czynnikiem ryzyka samobójstwa.

Depresja to patologiczne zaburzenie nastroju polegające na odczuwaniu głębokiego smutku z niemożnością przeżywania radości pomiędzy tymi smutkami – wyjaśnia Jolanta Kruszakin psycholog, psychoterapeutka, interwent kryzysowy. – To ciągły, długi smutek prowadzący nawet do samobójstwa – jeżeli nie jest leczony.

Czy uzależnienia sprzyjają powstawaniu depresji? Bez wątpienia. – Od lat trwa dyskusja: co było pierwsze: uzależnienie czy depresja? – mówi psycholożka Mirosława Olszewska. – Statystycznie wiemy, że połowa osób uzależnionych jest chorych na depresję. Stosują środki psychoaktywne jako sposób na uleczenie się. Tymczasem jest oczywiste, że środki pobudzające powodują najpierw euforię, a później jest jeszcze gorzej.

– Przyczyn depresji jest tyle ile jej rodzajów – mówiła  Jolanta Kruszakin. – Wśród depresji, które są reakcją na pewne zdarzenia, najgorzej przeżywamy te bezpośrednio uderzające w naszą osobę . Mowa o tych sytuacjach, które uderzają w naszą samoocenę i poczucie przynależności. Jeżeli czujemy się wykluczeni z jakiejś grupy rodzinnej czy zawodowej albo nawet naszej małej lokalnej społeczności, to jest najbardziej depresjogenne. Takie psychologiczno-społeczne wykluczenie może być bardzo niebezpieczne

Nie mylił sie profesor Albus Dumbledore mówiąc o cudownych właściwościach czekolady. Uwielbiają ją dzieci i dorośli. Nie tylko smakuje doskonale, ale również pozytywnie wpływa na nastrój. Nieodpartą chęć sięgnięcia po czekoladę można oczywiście przypisać jej słodyczy i działaniu zawartego w niej cukru, co jednak nie tłumaczy całości zjawiska. Czekolada zawiera bowiem kilka substancji psychoaktywnych, czyli chemikaliów wpływających na funkcjonowanie naszego mózgu. Należą do nich do nich: teobromina, kofeina, anandamid i fenyloetyloamina.

Według dietetyczki Moniki Dudek-Palaczyk,  istnieją  rzeczywiście produkty, które poprawiają nastrój, ale nie można przyjąć, że leczą depresję.

Tymczasem dostęp do opieki psychiatrycznej jest w Polsce bardzo zły. Szpitale psychiatryczne są biedne, wiele jest wprost obskurnych i ten, kto do nich wchodzi, dziwi się, że w takich warunkach w ogóle można liczyć na odzyskanie zdrowia psychicznego. Za mało jest ośrodków dziennych oraz oddziałów psychiatrycznych w zwykłych, a nie monoprofilowych szpitalach. Leczenie w nich przynosi lepsze efekty. Nikt nie tworzył nowych, przeciwnie, zamykano już istniejące, bo przynosiły straty.

Przede wszystkim jednak nie ma komu leczyć Polaków z depresji. Mamy za mało psychiatrów. Zaledwie 90 na milion. Spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej tylko Bułgaria ma mniej. Do psychiatry nie trzeba mieć skierowania, ale na wizytę trzeba czekać ponad miesiąc.

 

Depresja? To się leczy! Prawie dwa miliony przypadków w Polsce

Tablica : medonet

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.