Kolejne energetyczne spotkanie przewodniczącego Platformy Obywatelskiej  – tym razem w Strzelcach Opolskich. Po przedpołudniowych rozmowach  z samorządowcami Opolszczyzny w Kędzierzynie-Koźlu, Donald Tusk odwiedził Górę św. Anny, gdzie uczcił pamięć powstańców śląskich.

Tusk mówił do licznie zgromadzonych mieszkańców w hali sportowej w Strzelcach Opolskich między innymi o sytuacji kobiet w Polsce, o barierach jakie cały czas czyhają na osoby z niepełnosprawnościami – barierach ze strony rządzących. Zwracał uwagę na przymiarki prawicy do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Dzielił się także pomysłem energetyki lokalnej i indywidualnej. Była mowa o wyborach i o konieczności Obywatelskiej Kontroli Wyborów.

Na spotkanie w Strzelcach Opolskich mógł wejść oczywiście każdy – choć nie z każdym przywódca PO chciał rozmawiać – na przykład  z mężczyzną z Chorzowa na temat tamtejszego stadionu. Okazuje się, że rozmawiał z nim już na o tym  trzykrotnie podczas spotkań na Śląsku – raz nawet prywatnie u niego w domu.

– Proszę się nie gniewać, ale moja cierpliwość ma swoje granice. Sprawę już poznałem, ale teraz przyjechałem do Strzelec Opolskich, na Opolszczyznę, by rozmawiać o tutejszych problemach. Proszę się nie gniewać, ale nie można nadużywać ludzkiej cierpliwości – mówił. – Niech pan uszanuje ludzi – wzywał, gdy chorzowski kibic natarczywie domagał się kontynuacji dyskusji o stadionie. Uczestnicy strzeleckiego spotkania nagrodzili szefa PO brawami

I jeszcze jeden incydent wywołany przez kobietę, którą przed spotkaniem widziano z przedstawicielami Solidarnej Polski. Swoje pretensje dotyczące między innymi braku obwodnicy Strzelec Opolskich przeczytała z telefonu. To były „dość ryzykowne” pretensje…

Duże brawa zebrał po oświadczeniu, że wszystkie patologiczne i nieuczciwe działania obecnych władz zostanę wypunktowane, ale także rozliczone i w miarę możliwości zrekompensowane.

Nikt nie oczekiwał na tym spotkaniu prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego, który  romans z Patrykiem Jakim i Januszem Kowalskim zmienił na flirt z samorządowcami Rafała Trzaskowskiego. A jednak pojawił się w towarzystwie wiceprezydenta Wujca. Oczywiście tradycyjnie o jakieś 20 minut spóźniony. Usiadł z tyłu i tak jak się pojawił – tak po cichu zniknął.

 

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.