Działania Wiśniewskiego to typowy pisizm: obliczone na krótki efekt, a później choćby potop. Nie potrafię, choć usilnie szukam, znaleźć inwestycji, która pozbawiona byłaby tych wad.

„Poszerzenie ulicy Niemodlińskiej upłynni ruch na zaodrzu i podniesie komfort podróżowania, przyczyni się też do poprawy jakości powietrza oraz bezpieczeństwa”- takie i inne bajki opowiadali magicy z ratusza na konferencjach prasowych przystępując do inwestycji. Mnie to wygląda na zatwardzenie a nie upłynnienie. Na ulicy Niemodlińskiej wręcz książkowo sprawdziły się wszelkie prawa mówiące o tym że poszerzanie ulic miast to ślepy zaułek. To był drogi eksperyment przeprowadzony za publiczne (czyt.moje i twoje) pieniądze. Cieszą się jedynie nocni rajdowcy nie pozwalający spać spokojnie uczciwym mieszkańcom miasta.”  – napisał na fb Grzegorz Ostromecki. My pisaliśmy o tym niejednokrotnie. Aż się nie chce przypominać.

Tymczasem szykuje sie nam kolejny cyrk związany z ogródkami działkowymi. Po jaką cholerę komu działki w środku miasta? (Tylko idiota nie rozumie, że jak już są, to należy je z czułością pielęgnować). Ludzie na całym świecie w dużych miastach z braku miejsca sadzą zieleń na dachach, na przystankach, gdzie się tylko da. Pan Wiśniewski wie lepiej. Jemu zielone potrzebne jedynie w doniczkach. Kpiną jest „ogródek” w rynku…
A wrócił temat ogródków przy ulicy Sosnkowskiego:

„Piszę do Pana z prośbą o pomoc – napisł do mnie jeden z działkowców. – Chodzi o sprawę ogródków działkowych zlokalizowanych przy ul. Rataja/Sosnkowskiego/Horoszkiewicza w Opolu. Miasto pod pretekstem utworzenia parku na części tych działek chce je zabrać. W tej chwili chodzi o około 81 ogródków działkowych. Działkowiec Opolski bo tak się nazywa ten ROD liczy 621 działek.”

Nasz czytelnik dotarł do Studium Zagospodarowania Przestrzennego uchwalonego w 2018 roku gdzie obszar, na którym działki się znajdują został oznaczony literką „U” czyli przeznaczony pod usługi. Mało tego na stronie 209 tego studium napisano, że przewiduje się likwidację ogródków działkowych w centrum miasta a na stronie 213 wspomnianego dokumentu napisano, że wyznacza się obszar na terenie obecnych ogródków działkowych pod budowę tzw. wysokościowców, które stały się modne.

Drzewa pod topór, działki pod wieżowce, czyli Opole betonem kwitnące

„Dokumentu nikt nie podważy” – pomyślałby jakiś głupek. A tu już Kasia z ratusza: „- W chwili obecnej brak jest zainteresowania tym obszarem w kontekście inwestycji – przekonuje Katarzyna- Oborska, rzecznik prezydenta Opola. – Nasze działania w zakresie budowy powierzchni biurowych skupiamy na terenie w rejonie ulic Plebiscytowej oraz ul. Ozimskiej. Działki przy ul Sosnkowskiego to rzeczywiście teren gminny oddany w użyczenie działkowcom, ale nie ma planów, dotyczących zmiany tego stanu.”

Patrząc na dokument i wybudowaną już drogę, która tylko czeka by ją puścić dalej, przez działki, nie da się uwierzyć w ani jedno Kasine słowo. Człowiek sie czuje tak jakby patrzył na Elektrownię Opole znów  w gminie Dobrzeń Wielki.

Z dobrze poinformowanych źródeł dowiedzieliśmy się, że decyzja o likwidacji działek już dawno zapadła. Rozważana jest jedynie forma i czas przedstawienia tej decyzji działkowiczom.

Ratusz twierdzi ponadto, że z planem wyskościowców przeniósł się na drugą strone torów, tam gdzie była fabryka części samochodowych i powstać miał nowy opolski ratusz. Hm, zaznaczone na planie na żółto  i pomarańczowo działki już zostały sprzedane. O nowym ratuszu raczej powinniśmy zapomnieć.

Drzewa pod topór, działki pod wieżowce, czyli Opole betonem kwitnące

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.