Upadek branży turystycznej i gastronomicznej w Polsce – taki będzie efekt rządowego pomysłu, by ferie zimowe w całym kraju  skumulowane były w dniach 4-17 stycznia 2021 roku,  bez możliwości organizacji wyjazdów. – W styczniu przejdziemy w realny lockdown – mówił na konferencji prasowej w Opolu poseł Ryszard Wilczyński. – Wiemy że rząd pracuje nad tym, żeby uniemożliwić Polakom przemieszczanie się. Zaskakuje mnie intelektualna niewydolność tego rządu.

– Dlaczego nie wprowadzić testów antygenowych w miejscowościach turystycznych jako przepustki do korzystania z usług hotelowych, gastronomicznych, wyciągów narciarskich? – pytał Wilczyński. Przypomniał, że będą prowadzone testy przesiewowe w trzech województwach, co było działaniem zasadnym kilka miesięcy temu, by przeciwdziałać nabrzmiewaniu fal pandemii. – Teraz, to już nikomu na nic się nie przyda – skwitował poseł.

Zauważył, że decyzje w sprawie ferii podjęto bez konsultacji z branżą hotelarską.  – Rząd chyba wie, że to także apartamenty, w których ludzie mogą sobie sami przygotowywać posiłki. Branża hotelowa w obecnych warunkach ma możliwość działania w reżimie sanitarnym i serwować posiłki do pokojów, a branża gastronomiczna na wynos – nie ma powodu by doprowadzić do śmierci branży turystycznej  na naszych oczach. Ferie będą jej pogrzebem. To absolutne nieszczęście i całkowita nieodpowiedzialność rządu – mówił Ryszard Wilczyński.

Słowa Wilczyńskiego potwierdzają samorządowcy z miejscowości turystycznych. Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku, zapowiada, że będzie walczył o zmianę decyzji rządu. Wtórują mu władze samorządowe  Zakopanego.

„Zaprezentowane pomysły napawają nas wielkim niepokojem, gdyż rzutują one w sposób skrajnie negatywny na całe miejscowości górskie żyjące z turystyki letniej i zimowej. Odbieram dziś wiele słów oburzenia od właścicieli wyciągów narciarskich, właścicieli hoteli, pensjonatów i kwater w domach prywatnych, szkół i serwisów narciarskich, pojedynczych instruktorów narciarstwa i snowboardu. Wszyscy stanęliśmy w obliczu klęski finansowej”  – napisał w oświadczeniu burmistrz Byrdy. Zaznaczył. że w przypadku lockdownu w górskich miejscowościach żyjących z turystyki, spadnie drastycznie poziom życia przeciętnego mieszkańca, a samorząd pozbawiony zostanie środków na dalszą obsługę powierzonych mu zadań, jak: edukacja, opieka społeczna, remonty i utrzymanie dróg gminnych.

Fot. melonik,  Olivia Portrat z Pixabay

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.