Wóz strażacki dla OSP w Fałkowicach, droga wiejska w Kozubach, kanalizacja sanitarna w Zieleńcu  czy zabytkowy park w Pokoju? Nie zgadniecie, z której inwestycji w gminie Pokój cieszą się najbardziej.

Wóz strażacki, wymarzony i wyczekany, który wjechał do remizy zaledwie kilka dni temu? Kanalizacja w Zieleńcu – czyli coś, co dla większości jest czymś oczywistym? Fantastyczny park z którego Pokój słynie od ponad stu lat, a będzie teraz przywrócony do dawnej świetności? Nic z tego. Niewielki odcinek drogi w Kozubach wyremontowany, a właściwie zbudowany z funduszu stworzonego  z opłat za grunty rolne wydaje się w oczach mieszkańców wygrywać ten mini plebiscyt.

W tym roku urząd marszałkowski przeznaczył ponad 4 miliony 177 tysięcy złotych na dofinansowanie budowy i przebudowy dróg dojazdowych do gruntów rolnych. W grudniu ubiegłego roku gminy i powiaty złożyły 31 wniosków o dofinansowanie swoich inwestycji drogowych. Barbara Zając, wójt gminy Pokój już od dawna szukała możliwości by sfinansować przebudowę drogi dojazdowej do gruntów rolnych w Kozubach. Dofinansowanie 162 200 zł urzędu marszałkowskiego ze znacznie większym wkładem własnym przeznaczyła właśnie na ten cel. To w porównaniu z całą reszta inwestycja niewielka ale… ten niespełna kilometrowy odcinek nie jest jedynie drogą dojazdową dla rolników do pól. Jest skrótem do szkoły. Jest przy niej dużo zabudowań, są również zwyczajne posesje a od lat nie mogła się doczekać aż ktoś da na jej budowę pieniądze. Mieszkańcy brnęli w błocie mimo doraźnych zabiegów, by przejazd czy przejście nią było mniej uciążliwe.

O wiele droższym przedsięwzięciem była kanalizacja sanitarna w Zieleńcu – miejscowości przylegającej do Pokoju. 2 miliony 400 tysięcy wyłożyła gmina uzyskując  dofinansowanie unijne w wysokości 1 400 000. Tym sposobem wybudowano 4 kilometry sieci w Zieleńcu. Teraz każdy z mieszkańców musi się przyłączyć już na własny koszt. To dla poszczególnych gospodarstw koszt od 2 do ośmiu tysięcy w zależności od długości przyłącza.

W położonych nieopodal Zieleńca Fałkowicach powstaje kosztem 500 tyś. złotych z czego 300 tys. wyasygnował Program Rozwoju Obszarów Wiejskich inkubator przedsiębiorczości „Stobrawskie Centrum Przetwórstwa Lokalnego”. W gruntownie przebudowanej części socjalnej świetlicy wiejskiej położono nowe instalacje, zamontowano wentylację i dostosowano do przepisów sanitarnych obowiązujących w obiektach gastronomicznych. Każdy rolnik, który ma nadmiar plonów np. owoców będzie mógł sobie je tutaj przetworzyć. – Jesteśmy na etapie rozstrzygania przetargu na sprzęt gastronomiczny – informuje wójt Barbara Zając. – Będzie tu można także zostawić część produktów przetworzonych do sprzedaży, a wszystko po kosztach eksploatacji – ile zużyje prądu, wody itd. – dodaje.

15 lat temu jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Fałkowicach obchodziła stulecie istnienia. Od tego czasu mówiło się o nowym wozie ratowniczo gaśniczym. W tym roku udało się wreszcie zrealizować marzenie fałkowickich druhów. Ze swoimi pieniędzmi – mieli tylko 9 i pół tysiąca – przy cenie wozu 819 i pół tysiąca – musieliby pozostać w sferze marzeń. Gmina dołożyła jednak 250 tysięcy i tak skonstruowała budżet, że wóz kilka dni temu stanął w remizie.  WFOŚ dodał 33 tysiące, NFOSiGW 347 tysięcy a Państwowa Straż Pożarna -180 tysięcy. Konieczny był jednak pierwszy krok gminy, który uwiarygadniał inwestycję.

W Pokoju nie ma spokoju – tu się inwestuje

Poprawia się jakość drogi wojewódzkiej 454 – głównej trasy prowadzącej przez Pokój. Zakończyła się przebudowa w Ładzy. Zarząd dróg wojewódzkich ogłosił już przetarg na przebudowę drogi 454 od ronda w Pokoju do Zieleńca.

Z kolei gmina zdobyła pieniądze z funduszu dróg samorządowych. Wyremontuje i przebuduje ulicę 1 maja  w Domaradzkiej Kuźni jest już po przetargu i po podpisaniu umowy z wykonawcą. Podobnie w Zieleńcu. Tam gdzie budowano kanalizacje pojawi się na drodze nowa nakładka. Obie te inwestycje powinny być sfinalizowane do końca listopada.

W gminie myśli się o inwestycjach na przyszły rok. – Można było składać nieograniczoną ilość wniosków do Funduszu Inwestycji Samorządowych – mówi Barbara Zając. Złożyliśmy ich 46. Na wszystko, co jest nam potrzebne. Od budowy oczyszczalni ścieków poczynając po remonty szkół i budowę dróg. Poza tym dostaliśmy od prezydenta przed wyborami czek na ponad milion czterysta tysięcy złotych – czyli 10% tego co planowaliśmy w tym roku na inwestycje. Na razie tego nie wydaliśmy – jest ważny dwa lata. To świetne pieniądze na wkład własny do jakiegoś projektu – opowiada wójt.

W Pokoju nie ma spokoju – tu się inwestuje

Straty finansowe z powodu pandemii Barbara Zając ocenia na mniej więcej 70 tysięcy złotych. – To nie to co w miastach, gdzie straty są ogromne.

Pozostaje największa inwestycja, która w całości kosztować będzie ponad 50 milionów.  – Gmina może składać projekty jedynie do 4 milionów dlatego robimy to etapami. Stąd tak bardzo zwiększył się nam budżet. W tym roku 33 miliony, podczas gdy w latach poprzednich był o ponad 10 milionów mniejszy. Chodzi oczywiście o zabytkowy park w Pokoju, który jest oczkiem w głowie Barbary Zając.

I tu niewielka dygresja. Budżet w wysokości 33 milionów z czego niemal 15 przeznaczonych jest na inwestycje. Chyba niewiele samorządów może się pochwalić takim zaangażowaniem inwestycyjnym, szczególnie gdy jest to samorząd mały i niezbyt zamożny – jesteśmy gminą „janosikową”, dostajemy dotację – przyznaje Barbara Zając.

Projekty parkowe realizowane są w partnerstwie z innymi podmiotami. To znacznie ułatwia zdobycie pieniędzy. Tych projektów jest dużo – 10. Od małych – na 30 tysięcy , po te największe – około 4 milionów. – Może się wydawać, że rewitalizacja parku robiona jest nieco chaotycznie, ale wynika to  właśnie z konieczności dostosowania się do kolejnych projektów.

– Na razie trwają prace w tak zwanym ogrodzie francuskim – opowiada wójt. Zaczęliśmy od ogrodzenia, ale prace w środku, w parku tez już są daleko posunięte – choć nie tak daleko jakbym chciała. To wszystko jednak wymaga czasu i staranności. Wyremontowane zostały poszczególne obiekty. Zakonserwowano herbaciarnię – to jeden z największych architektonicznych obiektów w parku. Został zbudowany w 1776 roku w okresie, gdy właścicielem Pokoju był jego założyciel Carl Christian Erdmann. Jest otoczona fosą wypełnioną wodą. Niestety został wadliwie skonstruowany i wkrótce po wybudowaniu zawalił się. Zaraz po tym zdarzeniu usunięto dwa mosty i salon pozostał ruiną otoczoną wodą. Dziś ten romantyczny punkt jest dobrze znany mieszkańcom i chętnie fotografowany. Odtworzona została dokładnie Świątynia Wilhelma Eugena, który był właścicielem Pokoju w latach 1875-1877.

Zrewitalizowany jest  pomnik wdzięczności, budowla w formie strzelistej, neogotyckiej wieżyczki poświęcona księciu Eugenowi Erdmannowi zwanemu „Dobrym”. Książę miał naturę badacza, interesował się astronomią i poezją. Pomnik został wzniesiony w 1850 roku, 5 lat po jego śmierci. Jest dobrze zachowany (brak strzelistej iglicy na szczycie), ponieważ był uważany za kapliczkę chrześcijańską.

W Pokoju nie ma spokoju – tu się inwestuje

-Wszystkie popiersia i figury, które stały w parku są w tej chwili rewitalizowane w PWSZ w Nysie, która jest naszym partnerem przy tym projekcie. Staną w parku już w maju przyszłego roku – obiecuje wójt. – W tej chwili przygotowujemy przetarg na wykonanie głównego wejścia do parku. Wszystko to co tam dzisiaj jest zostanie wyburzone. Powstanie pawilon w kształcie litery H. Czeka nas także bardzo staranna selekcja roślinności w całym ogrodzie francuskim. Jest tam sporo bardzo zniszczonych  i chorych drzew. Odtworzona zostanie – taka jak była – główna oś widokowa z ronda na herbaciarnię. Lada moment zaczną się pojawiać fontanny. Myślimy też o bardzo solidnych, wygodnych ławkach z oparciami, ale postawimy je dopiero w 2023. Dzisiaj tak naprawdę park jest jednym wielkim placem budowy i nikt tam nie powinien chodzić, ale przecież nie zatrzymamy ludzi siłą – śmieje się wójt

Mimo pandemii – jest optymistką. Budżet na rok przyszły będzie podobny do tegorocznego, z takim samym udziałem wydatków inwestycyjnych.

W Pokoju nie ma spokoju – tu się inwestuje

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.