Chyłkiem, jak złodziej, nie głównym wejściem, dotarł Jarosław Kaczyński na spotkanie ze swymi wyznawcami w Opolu. Na spotkanie „z mieszkańcami” wpuszczano tylko wiernych akolitów sekty. „Obcych” odsyłano i obrażano…

Kaczyński w Opolu – to my finansujemy te podróże

Długo przed przyjazdem partyjnej kawalkady, ochrona Kaczyńskiego wynalazła przynajmniej 4 wejścia, którymi mógł dostać się na teren Politechniki Opolskiej. Nie chciał mieć kontaktu z mieszkańcami, którzy chcieli mu zadać kilka fundamentalnych pytań:

gdzie są pieniądze z KPO?
gdzie są pieniądze z fundacji?
gdzie jest węgiel?
gdzie jest wrak?
i czy kazałeś lądować bratu?

Kontakt z normalnymi ludźmi jest dla Kaczyńskiego czymś, czego boi się widać nade wszystko. Opolski komitet powitalny nie był może zbyt liczny, za to bardzo dobrze wiedzący czego chce. Kilka godzin czekania i  znów wyjazd prezesa PiS pod osłoną nocy. Zanim jednak wyjechał, przemawiał do zgromadzonych na sali funkcjonariuszy. Nie słucham jego wystąpień. Ze względów estetycznych i psychicznych. Ufam w tym względzie całkowicie opinii zaprzyjaźnionego prawnika, mecenasa Jacka Różyckiego:

Prezes Polski był dziś na Opolszczyźnie. Mówił właściwie to co zawsze i (piszę zupełnie szczerze bo sobie odsłuchałem) nic mądrego (ani nowego) nie powiedział. Także sobie odpuszczę i krótko:
W Nysie mówił o pieniądzach z KPO, których nie wypłaca Polsce UE bo demolujemy sobie sądownictwo. Rzekł: „być może wytoczymy im procesy”. Zachodzę tylko w głowę przed jaki sąd oni je chcą wytaczać?!
W Opolu natomiast prezes wybrał się w jeszcze dalszą intelektualnie podróż i mówił, że będą „uświadamiać świat”…
Sala oczywiście w obu miastach klaskała, słońce narodu pojechało w dalszą trasę… Unia teraz na gwałt szuka pewnie adwokatów, natomiast świat z pewnością wstrzymał oddech…
LUDZIE!!!

Gdy skończył, do zgromadzonych  przed Politechniką wychodzili „działacze PiS”. Nie wiemy, czy na polecenie, czy z własnej woli. Nie wiadomo czy mieli coś sprowokować, czy błysnąć inteligencją – ani jedno ani drugie się nie udało. Zobaczcie w relacji…

Kaczyński w Opolu – to my finansujemy te podróże

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.