Nauczyciele z Opolszczyzny nie zamierzają się poddawać, ani zawieszać strajku. 8 kwietnia protest rozpoczął się w 428 placówkach regionu. Dziś strajkuje 400.

Choć podczas wiecu padło wiele mądrych i ważnych słów, wydaje się, że najważniejsze są te, które do swych mentorów skierowali uczniowie.

– Media przez formę przekazu oraz politycy sprawili, że strajk stał się wyłącznie sporem politycznym – mówiła, między innymi, Zuza Jarocka.  – W wyniku tego społeczeństwo podzieliło się w jego ocenie. Z każdym kolejnym dniem jego trwania dramatycznie pogłębiają się różnice między Polakami, którzy nawzajem przerzucają się odpowiedzialnością za wywołanie go. Z tego miejsca zabieram głos przede wszystkim jako uczennica. Przypominam wam, że wynagrodzenia nie są jedynym postulatem trwającego strajku. To jasne, że idei do garnka nie włożycie. Prawdą jest, że system edukacji potrzebował nie tych zmian, które zostały do niego wprowadzone. My wszyscy, z wami na czele, drodzy nauczyciele, walczymy o coś więcej. Walczymy o godną, rzetelną i poprawnie funkcjonującą, szeroko pojętą edukację. Oczekiwane przez nas zmiany powinny spowodować wejście szkolnictwa na znacznie lepszy poziom. To jest nasza wspólna sprawa – sprawa całego społeczeństwa. Dlatego przykro mi jest obserwować polityczną narrację strajku. Nie zapominajmy, że nie wszyscy sympatycy obecnej władzy są przeciwko protestowi i nie wszyscy przeciwnicy obecnej władzy ten protest popierają. Jego konsekwencje odczuwamy wszyscy. Nie możemy patrzeć na szkolnictwo przez polityczne szkiełko. Nie skupiajmy wyłącznie na wymiarze finansowym tego protestu, a obejmijmy wzrokiem cały system edukacji. Spójrzmy na inne państwa i skopiujmy to, co mają najlepsze. U podstaw odpowiedzialnego, myślącego, tolerancyjnego społeczeństwa leży dobry system edukacji, który wykształci mądrych i świadomych obywateli. Natomiast nasz system wymaga gruntownych zmian. Może to racja, że gdyby nie najnowsza, napisana na kolanie, „reforma”, nie byłoby tego strajku. Niedopracowane zmiany dotknęły nie tylko uczniów trzecich klas gimnazjów i ośmioklasistów, ale również wszystkich pozostałych. Stracili oni wartościowych nauczycieli z powołania, którzy zostali zmuszeni do zmiany miejsca pracy, a teraz zastanawiają się nawet nad całkowitym odejściem z zawodu. Dla uczniów jest to równoznaczne z utratą chęci do nauki, co jest prawdziwą tragedią. Nie zmienia to faktu, że problemy istniały, istnieją i istnieć będą, dopóki cały naród nie zrozumie jak ważna jest edukacja w naszym wychowaniu oraz naszej przyszłości. Niemniej, jako uczniowie jesteśmy z wami całym sercem- zakończyła Zuza.

Na wiecu pojawił sie incognito marszałek Andrzej Buła z wicemarszałkiem Romanem Kolkiem. Buła ma czternastoletnie doświadczenie pedagogiczne. Jego żona aktualnie jest wśród strajkujących. On sam pamięta strajk nauczycieli z 1993. Dlatego nie mógł sobie odmówić możliwości dodania ducha strajkującym.

Oto relacja fimowa z tego wydarzenia:

Przygotowania

Wiec

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.