Nowojorski artysta Janusz Gilewicz – rodem z Opola – tak jak w ubiegłym roku, wraz z Justyną Pawlisz z firmy Steel z Krapkowic, postanowili wspomóc WOŚP, przekazując parę malowanych przez Gilewicza butów na aukcję.
O Januszu Gilewiczu pisaliśmy po jego retrospektywie w opolskiej filharmonii: https://opowiecie.info/autoportret-piorkach-zachwyca/
– Nowy Jork śpi, natomiast tu się coś dzieje – mówi śmiejąc się Gilewicz. – Fakt, że spędziłem te 33 lata w Nowym Jorku jakoś tutaj owocuje. Chcę popierać te wszystkie działania , które mają wspierać przyszłe pokolenia. Moim głównym zadaniem jest inspirowanie młodych ludzi do tworzenia, do kreacji.
Zdaniem artysty fakt, że coraz więcej rzeczy można uzyskać jednym kliknięciem myszką może doprowadzić do zaniku kreatywności. – Obawiam się, żebyśmy nie zaczęli być bateriami zamiast twórcami. Stąd mój udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Chcę pomagać dzieciom, które potrzebują tej pomocy. Stąd tworzenie czegoś niekonwencjonalnego, przeniesienie malarstwa na modę, bo w chwili gdy każdy może sobie wydrukować każde dzieło – tutaj trzeba wejść fizycznie w materię.
Materię czyli buty, ręcznie malowane specjalnymi farbami do skóry. – Można drapać, pastować – bez szkody dla obrazu – zapewnia artysta.
Przypomnijmy, że w malowanych przez Janusza Gilewicza skórzanych kurtkach motocyklowych chodzą Iggy Pop, Slash, Sting, czy Cher. Twórca kultowego festiwalu Woodstock ‘68 Michael Lang zatrudnił go do namalowania kurtek dla Joe Cockera, Stevie Ray Vaughana i Erica Claptona na ich amerykańskie tourne Power and Passion w 1992 roku. Dla WOŚP Gilewicz pomalował glany firmy STEEL z Krapkowic.
– Stwierdziłem, że namalowanie orchidei w zimowym pejzażu – a są to buty typowo zimowe – ma sens. Idzie pani w śniegu, białym śniegu, który w Opolu utrzymuje się dwie godziny i nagle orchidy ma na nogach…- śmieje się Gilewicz
Osoba, która kupi buty, stanie się nie tylko właścicielem jedynego w swoim rodzaju dzieła sztuki, ale również wspomoże szczytny cel. To buty damskie a osoba, która je wylicytuje będzie mogła liczy na dopasowanie numeracji.
– To nie pierwsze buty malowane przez Janusza Gilewicza, które grają w Orkiestrze – przyznaje Patryk Śróda z opolskiego sztabu WOŚP. – Bardzo się cieszymy, bo jest to coś niepowtarzalnego, czego nie można kupić w sklepie. Takie właśnie autorskie rzeczy cieszą się na aukcji ogromnym powodzeniem.
Fot. Melonik