Zwiększenie miejskiego budżetu na kulturę, miasto festiwali, dbałość o regionalne dziedzictwo, stypendia dla niezrzeszonych artystów – to tylko niektóre pomysły ubiegających się o mandat w radzie miasta Opola kandydatów z listy KO.

Minutą ciszy uczcili uczestnicy konferencji prasowej kandydatów do rady miasta Opola Koalicji Obywatelskiej pamięć Rajmunda Millera. Był parlamentarzystą od 2011 roku. Zmarł w szpitalu w nocy z wtorku na środę po długiej i ciężkiej chorobie w wyniku komplikacji pooperacyjnych. Miał 69 lat.

Bardzo dużo pieniędzy samorząd województwa opolskiego przeznacza na organizacje pozarządowe. Zdaniem Barbary Kamińskiej przyszedł czas, żeby dołączył do tego samorząd miejski i już w przyszłorocznym budżecie zwiększył nakłady na organizacje pozarządowe o 2o%.

Całą paletę pomysłów zaprezentowała Agnieszka Kamińska, obecna dyrektorka Departamentu Kultury w Urzędzie Marszałkowskim. Jednym z nich jest prawdziwa, całoroczna opieka na festiwalami, które tworzą opolską markę, a są nią same w sobie. Stałe umowy, które umożliwiałyby zapraszanie artystów  i pewne wsparcie finansowe. Także otwarcie miasta na produkcje filmową, przez stworzenie specjalnego funduszu, tak jak dzieje się to w innych miastach.

Zdaniem społecznika Sebastiana Ruszały Emin Pasza nie był jedynym opolaninem, którym możemy się szczycić. W istocie, nawet noblistów w regionie mamy sporo – tylko kto o tym wie i pamięta? Receptę na przybliżenie młodym  w interesujący sposób naszego dziedzictwa zaproponował Ruszała.

Z kolei Anna Łęgowik zaproponowała stypendia dla niezrzeszonych artystów, którzy właśnie z tego powodu, że nie są zrzeszeni nie mogą startować w ogłaszanych przez samorządy konkursach.

Agnieszka Kamińska pamiętała, że dzisiaj, 27 marca, obchodzony jest Światowy Dzień Teatru…

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.