Pierwszy dzień XX Jubileuszowego Festiwalu Muzyki Zabytkowych Parków i Ogrodów im. C.M. von Webera obfitował w niespodzianki zarówno organizacyjne jak i muzyczne. Kościół Ewangelicki Księżnej Elżbiety w Pokoju jak zwykle był pełen.

Zaczęło się od pierwszej niespodzianki. Dyrektor Artystyczny festiwalu Hubert Prochota został doceniony i odznaczony.

– Huber Prochota to prawdziwy, choć nie tytularny, profesor opolskich muzyków – uważa marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła.

Udekorowanie Huberta Prochoty nastąpiło bezpośrednio przed koncertem podczas otwarcia festiwalu. My cofnijmy się jednak jeszcze przed kościół ewangelicki Księżnej Zofii. Tutejszy proboszcz Eneasz Kowalski bardzo sobie chwali fakt, ze festiwal weberowski odbywa się właśnie u niego, w jego świątyni.

Równie zadowolony z inauguracji jubileuszowego festiwalu jest Hubert Kołodziej, przewodniczący Stowarzyszenia „Pokój”, znawca C. M.  von Webera, ale także rodu Wirtembergów, w pałacu których w Pokoju komponował Weber i w kościele, który także oni wybudowali – odbywa się festiwal.

A kościół jest już prawie pełen melomanów z kraju i zza granicy. Przyjechała specjalna delegacja z partnerskiej gminy z Niemiec. Wszystko jest dwujęzyczne. Można wziąć słuchawki i korzystać z symultanicznego tłumaczenia, które zapewnia perfekcyjnie Leonard Malcharczyk z konsulatu niemieckiego w Opolu. Są już stali goście festiwalu na przykład Barbara Kamińska, dyrektorka departamentu w urzędzie marszałkowskim w Opolu, za nic nie przepuściłaby okazji…

Dla Barbary Zając, wójta gminy Pokój festiwal to zapowiedź otwarcia po wieloletnim remoncie parku Wirtembergów, które zapowiada na wrzesień. – Jeszcze go tam nie ma, ale będzie – amfiteatr. Może już w przyszłym roku jeden z koncertów festiwalowych odbędzie się właśnie w nim – obiecuje Barbara Zając

Pora na kolejne  zapowiedziane niespodzianki. Szef artystyczny festiwalu po raz pierwszy sięgnął do repertuaru nowocześniejszego niż ten  z którym mieliśmy do czynienia dotychczas na weberowskim festiwalu. Wierzy, że publiczność w Pokoju jest już po dwudziestu wydaniach  wyrobiona na tyle, że z przyjemnością pogrąży się tej muzyce…

Ale to nie koniec niespodzianek przygotowanych przez Huberta Prochotę. W tajnym przejściu za ołtarzem spotykamy znakomitego opolskiego aktora Andrzeja Mikoszę. Okazuje się, że i dla niego rolę znalazł w dzisiejszym koncercie…

I czas na muzykę:

Oliviera Messiaena – „Quatuor pour la fin du temps” (1941)
(Kwartet na koniec czasów)

Wykonawcy:

Krzysztof Zbijowski klarnet
Aleksandra Czajor skrzypce
Mateusz Mańka wiolonczela
Magdalena Duś fortepian

My przedstawimy państwu jedynie początek tego ośmioczęściowego koncertu.

A przed nami jeszcze dwa festiwalowe dni:Odznaczenie dla Prochoty – muzyka dla melomanów. Pokój 2023

 

fot. kapitan

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.