Park Naukowo-Technologiczny w Opolu to instytucja wspierająca innowacyjne przedsięwzięcia gospodarcze, to przestrzeń na styku nauki i biznesu, która dzisiaj została nazwana im. prof. Marka Tukiendorfa, zmarłego rektora Politechniki Opolskiej.

Prof. Tukiendorf rok temu odebrał sobie życie po  kilkunastomiesięcznej fali krytyki, pomówień i donosów do prokuratury ze strony skłóconej z nim części środowiska naukowego PO.

Odsłonięcia tablicy pamiątkowej w PNT dokonali Joanna Tukiendorf, wdowa po prof. Marku Tukiendorfie, Jarosław Mamala, prezes zarządu Parku Naukowo-Technologicznego w Opolu oraz Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola. U uroczystości uczestniczyli brat nieżyjącego profesora, jego syn Mareczek oraz przyjaciele.

To, że PNT nadano imię nieżyjącego rektora PO, to olbrzymia zasługa prezydenta Opola.

– Do dzisiaj trudno mi sobie wyobrazić, a jeszcze trudniej zrozumieć, że kogoś o takiej sile sprawczej, determinacji oraz wyjątkowej osobowości mogło coś złamać. Nie wytrzymał fali oskarżeń, skomasowanego ataku, złego słowa – mówił Arkadiusz Wiśniewski.

Prezydent Opola dodał, że nieżyjący profesor odcisnął swój niewątpliwy ślad naukowy nie tylko w Opolu.

– Nie tylko na Politechnice Opolskiej, której przez lata był znakomitym rektorem, ale także w kraju – podkreślił. – Straciliśmy prawdziwego lidera, który mógł i powinien zrobić jeszcze więcej i więcej.

Prof. Jarosław Mamala zauważył, że w 2012 roku prof. Marek Tukiendorf rozpoczął pierwszą kadencję jako rektor Politechniki Opolskiej, a w tym samym roku powstał Park Naukowo-Technologiczny. Prof. Tukiendorf patronował również wszystkim ważnym wydarzeniom organizowanym w PNT.

– To miejsce stało się partnerem dla uczelni w całej Polsce, dla miasta i dla biznesu – mówił prof. Jarosław Mamala. – Skupiliśmy w Opolu świat biznesu odpowiedzialny za badania i rozwój.

PNT gościł m.in. szefów BMW, Audi, Volkswagena. W tym miejscu zakiełkowała myśl o powołaniu oddziału Instytutu Frauenhofera. Powstał budynek wysokich technologii IT, z zapleczem wdrożeniowo-badawczym.

Wzruszający był ostatni głos, przyjaciela prof. Marka Tukiendorfa, prof. Rudolfa Michałka, specjalisty inżynierii rolnictwa.

– Marka traktowałem jak swojego ucznia. Najzdolniejszego – mówił prof. Michałek. – Gdy przyszła do mnie informacja, że nie żyje, przypomniałem sobie utwór Niemena „Dziwny jest ten świat”. Pamiętam pogrzeb i tony dzwonów po uroczystości. Zastanawiałem się, dlaczego tak się stało. Ksiądz biskup Andrzej Czaja powiedział wtedy: „Nie zadawajcie pytania dlaczego, bo ono prowadzi donikąd. Dawajmy raczej odpowiedzi, jak pomóc bratu, który przeszedł na drugą stronę życia”.

Prof. Rudolf Michałek wręczył Joannie Tukiendorf pamiątkową księgę poświęconą prof. Tukiendorfowi, pt. „Niedokończona Misja”. Pracę zbiorową, wśród autorów której są przyjaciele nieżyjącego profesora i bp. Andrzej Czaja.

Uhonorowanie. Park Naukowo–Technologiczny w Opolu zyskał patrona. To prof. Marek Tukiendorf

fot. UM Ople

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.