Bernardynka Saba i owczarek Cezar to psy uratowane z plebanii w gminie Grodków. Żyły tam zamknięte w kojcu, nie wypuszczane, na kilkumetrowej warstwie swoich odchodów. Opolski TOZ w asyście policji na początku lutego interwencyjnie odebrał oba psy. Teraz Saba szuka nowego domu.

Na początku lutego do wolontariuszy z opolskiego oddziału TOZ dotarło zgłoszenie o dwóch zaniedbanych psach z gminy Grodków w powiecie brzeskim. Ich właścicielem był ksiądz. Osoby proszące o interwencję informowały, że z kojców w których trzymane były psy, codziennie było słychać przeraźliwe wycie. Psy brodziły w swoich odchodach od kilku miesięcy. Z kojców wydobywał się niewyobrażalny smród.

– Wiedziałyśmy, że może być źle, ale okazało się być znacznie gorzej. To, co ujrzeliśmy na miejscu przerosło nasze wyobrażenia – relacjonowali na początku lutego, inspektorzy TOZ w Opolu. – Na co dzień spotykamy się z różnymi sytuacjami, ale przenigdy nie widzieliśmy jeszcze tyle odchodów w kojcach. Psy w nich dosłownie tonęły. Nie miały skrawka czystego miejsca. Same również były całe oblepione odchodami. Nigdzie nie było wody, ani jedzenia.

Oba psy zostały odebrane w asyście policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Grodkowie i umieszczone w hotelach. Inspektorzy TOZ zapowiedzieli złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i  wnioskowanie o zwrot kosztów leczenia oraz utrzymania odebranych psów.

Oba psy trafiły do hoteli dla zwierząt. U Cezara zdiagnozowano nowotwór śledziony, właśnie przeszedł operację jej usunięcia. Owczarek cierpi też na niewydolność nerek, ma starte na miazgę zęby, najprawdopodobniej od gryzienia kojcowych krat i zanik mięśni w tylnych łapach.

Tymczasem kondycja sześcioletniej Saby znacznie się poprawiła. Bernardynka szuka już nowego domu. Saba nie akceptuje innych zwierząt, więc w grę wchodzi tylko dom, w którym zamieszka jako jedynaczka. W stosunku do ludzi jest łagodna. Ze względu na jej gabaryty nie jest polecana do domu z małymi dziećmi. Saba dobrze znosi jazdę samochodem i wszelkie zabiegi pielęgnacyjne i weterynaryjne.

 – Nie wydamy Saby do stałego przebywania w kojcu. Szukamy jej domu, w którym będzie traktowana jak członek rodziny – informują wolontariusze z TOZ.
Chętni, by dać Sabie nowy dom, proszeni są o kontakt pod numerem telefonu 690005389.

Fot. TOZ Opole/FB

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze