Zapowiedzi zmian mapy administracyjnej kraju są coraz poważniejsze. PiS powoła dawno obiecane województwo częstochowskie i środkowopomorskie, oddzieli także Warszawę od Mazowsza, przy okazji powiększając ją o okoliczne gminy. Opolskie, jako siedlisko liberalnej zarazy i znienawidzonej, ukrytej opcji niemieckiej – zwyczajnie zniknie z mapy.
– Były wiceminister rolnictwa, poseł PiS Szymon Giżyński, tę informację zaprezentował tak, jakby klamka już zapadła – twierdzi poseł Ryszard Wilczński. Województwo częstochowskie swym zasięgiem objęłoby także gminy powiatu oleskiego: Praszka i Rudniki.
Danuta Jazłowiecka przypomina, że w latach 2005-2007, kiedy także rządziło PiS dużo mówiono o zmianach na mapie administracyjnej kraju i likwidacji województwa opolskiego. Powodem miało być głównie „rozmydlenie mniejszości niemieckiej”. -Dziś chodzi o pieniądze, które Opolszczyzna dostała – w tej perspektywie finansowej 4 miliardy złotych. Gdyby województwo opolskie nie istniało nie zobaczylibyśmy nawet czwartej częsci tych pieniędzy w naszym regionie – uważa Jazłowiecka.
– Zawsze słyszeliśmy stanowcze dementi gdy sprawa wracała na łamy prasy. Tym razem tego dementi nie ma – alarmuje poseł Tomasz Kostuś. – Nie ma jednak naszej zgody na żadne korekty granic województwa, nie mówiąc już o podziale między dwa ościenne – dodaje Kostuś. Żąda od kandydującch do parlamentu, członków PiS z Opolszczyzny, aby odcięli się od tych pomysłów.
Ryszard Wilczyński jeszcze dziś swoim „pomysłobusem ” wybiera sie do Olesna, gdzie rozmawiać będzie z mieszkańcami. Na pewno podniesiony zostanie temat ewentualnego utworzenia województwa częstochowskiego.
– Nie wiadomo co PiS przyjdzie do głowy. Może utworzy 19 województw albo nawet 49 – wszystko co było w PRL może się przy PiS ziścić – mówi Wilczyński. Zdaniem Jazłoweickiej, taka perspektywa byłaby tragiczna dla wszystkich regionów, ze względu na sposób podziału pieniędzy, które dostajemy z Unii Europejskiej.
Fot. kapitan