To jedna z plotek jakie przychodzi dementować posłowi Koalicji Obywatelskiej Ryszardowi Wilczyńskiemu podczas przedwyborczych spotkań na Opolszczyźnie. Zdarzało się, że mieszkańcy rezygnowali z funduszu, bo tak im naopowiadano.

Po „premierze prasowej” pakietu dla małych ojczyzn ( dostępne tutaj: https://link.do/CqZEV  ) Ryszard Wilczyński wyruszył na spotkania do sołectw. Małe miasteczka, gminy i sołectwa zapomniane zostały przez Platformę Obywatelską w działaniach promocyjnych. Nie można tego powiedzieć o Wilczyńskim, który bardziej związany jest ze wsią niż z wielkim miastem. To on jest ojcem Programu Odnowy Wsi. Województwo opolskie jako pierwsze w kraju w roku 1997 zainicjowało ten program czerpiąc doświadczenia od niemieckiego partnera – regionalnego landu Nadrenia – Palatynat, który wówczas był europejskim liderem odnowy wsi i już od lat siedemdziesiątych z powodzeniem kształtował poczucie odpowiedzialności mieszkańców za przyszłość swych małych ojczyzn.

Przez 22 lata opolskich doświadczeń związanych z procesem odnowy udało się przekonać wiejskie społeczności, że warto wziąć sprawy w swoje ręce, warto zmieniać swoje najbliższe otoczenie, uczynić je miejscem pięknym, a przede wszystkim przyjaznym do pracy i zamieszkania.

Na wsiach powstały świetlice wiejskie z salami szkoleniowymi i komputerowymi – tzw. domy mieszkańców, będące miejscem spotkań społeczności wiejskiej. Powstały urządzone „centra wsi” – z funkcją plenerowych spotkań integracyjnych. Podejmowane były wielokierunkowe działania poprawiające infrastrukturę społeczną i techniczną.

Pierwsze ze swych spotkań popularyzujących „Pomysł na Polskę” odbył Ryszard Wilczyński w Kuniowie w powiecie kluczborskim. Nie przez przypadek. Jest honorowym obywatelem tej wsi.

Fot. kapitan

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.