Pierwsze zajęcia w szkole językowej Kuźnia Języków odbyły 3 września wraz z rozpoczęciem roku szkolnego 2018/2019. Z prywatnych lekcji języka angielskiego skorzystało wiele osób. O funkcjonowaniu szkoły i planach na przyszłość rozmawialiśmy z właścicielką szkoły, Agnieszką Barańską. 

Szkoła Językowa Kuźnia Języków została założona w Popielowie dzięki pozyskaniu dotacji z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 przy współpracy z Lokalną Grupą Działania Stobrawski Zielony Szlak. Pierwsi uczniowie pojawili się w niej wraz z rozpoczęciem roku szkolnego 2018/2019. Lektorką i jednocześnie właścicielką placówki jest Agnieszka Barańska. To właśnie ona z myślą budowania wśród uczniów wspólnoty przez minione dziesięć miesięcy uczyła kursantów j. angielskiego. Najmłodsi uczniowie to 3-latki, a najstarsi 50+.

Marcin Luszczyk, Opowiecie.info: Skąd zrodził się pomysł uruchomienia szkoły językowej? Przecież uczyła Pani wcześniej w gimnazjum w Starych Siołkowicach. To nie wystarczało?

Agnieszka Barańska: Zaraz po studiach podjęłam pracę w jednej ze szkół językowych w Brzegu. W pracy tej uwielbiałam skupienie na sednu języka, czyli komunikacji, pewną swobodę w kwestii programu i formy zajęć, małe grupy, różnorodność grup wiekowych i zaawansowania, chęci i zaangażowanie nauczanych osób. Pracując dla Advanced Corporate Training miałam możliwość uczyć języka angielskiego w biznesie pracowników kadry Jeronimo Martins. Tu również angielski skupiał się głównie na konwersacji, a w zajęciach brali udział najbardziej zdeterminowani.

Chociaż kilkuletnią pracę w gimnazjum w Starych Siołkowicach wspominam bardzo miło i miała ona znaczny wpływ na mój rozwój zawodowy, to brakowało mi pewnych elementów spośród tych przeze mnie wspomnianych. Poza tym cenię sobie niezależność i pewną swobodę działania, którą daje mi prowadzenie własnej szkoły językowej. Tutaj czuję, że mogę w pełnym zakresie puszczać wodze wyobraźni, eksperymentować i poszukiwać właściwych dróg w kwestii nauczania, aby coraz skuteczniej i lepiej uczyć. Stąd zrodził się pomysł na założenie Szkoły Językowej Kuźnia Języków, a możliwość uzyskania dotacji pomogła urzeczywistnić ten koncept.

Nie obawiała się Pani ryzyka związanego z otwieraniem prywatnej szkoły w stosunkowo niewielkiej gminie?

Przebadałam wcześniej rynek. Sprawdziłam oferty najbliższej konkurencji i uznałam, że występuje w tym temacie pewna nisza. Mój zamysł wcieliłam więc w życie.

Pierwsze zajęcia z nowym nauczycielem zawsze są stresujące. Określany jest poziom wiedzy uczniów i ich predyspozycji językowych. Jak wyglądało to w Kuźni Języków?

Znajomość języka angielskiego przybyłych uczniów określiłam za pomocą różnych gier, zabaw i rozmów. Na początku wielu spośród nich czuło się zakłopotanych nowym miejscem, lektorem i innymi uczniami, których niejednokrotnie wcześniej nie znali. Szybko jednak „pierwsze lody” zostały przełamane i uczniowie zapomnieli o strachu przed komunikowaniem się w języku obcym. Poza tym na zajęciach nieustannie przypominam żelazną zasadę „szacunku do siebie nawzajem”, co sprawia, że uczniowie czują się bardziej komfortowo i szybciej nabierają pewności siebie.

Większość uczniów to osoby doszkalające swój język czy pragnące się go nauczyć od podstaw?

W dzisiejszych czasach większość osób uczących się języka angielskiego w szkołach językowych to osoby doszkalające swój język. Spora grupa uczniów przygotowywała się do egzaminu ósmoklasisty, gimnazjalnego i matury.

Mieli więc oni już pewne podstawy, a jak wyglądała nauka?

Odbywała się ona w czterech grupach wiekowych. Były zajęcia indywidualne i grupowe. Dzieci młodsze uczyły się poprzez zabawę: gry, piosenki, rymowanki czy odgrywanie ról. Dopełnieniem był podręcznik, gdzie dzieci kolorowały, łączyły, uzupełniały lub rysowały. Wszystko oczywiście w języku angielskim. Dzieci starsze pracowały na bazie podręczników dla szkół językowych. Dorośli uczyli się poprzez nieustanne mówienie oparte na, moim zdaniem, najlepszych podręcznikach dostępnych na rynku.

Czerwiec to czas zakończenia nauki w szkołach publicznych. Wakacje rozpoczęli także uczniowie Pani szkoły. Co otrzymali po dziesięciu miesiącach nauki?

Przede wszystkim zwiększyły się ich umiejętności komunikacji w języku angielskim, poszerzył się zasób słownictwa, wzrosła pewność siebie w kwestii mówienia i stopnia znajomości języka. Wśród tych uczniów, którzy uczestniczyli w spotkaniach z gośćmi specjalnymi wzrosła motywacja w kwestii nauki języka angielskiego oraz świadomość swoich umiejętności językowych.

Nauka w szkole językowej nie była typowa. Organizowała Pani pozalekcyjne zajęcia. Starsze grupy spotkały się m.in. z Shivangi Nigam, pochodzącą z Indii mgr psychologii. Dzieci bawiły się zaś podczas Halloween, zabawy karnawałowej czy też Dnia Dziecka. 

Tak, sporo się działo w tym temacie. Chciałam wśród dzieci zbudować poczucie tworzenia pewnej wspólnoty. Uczyli się w ten sposób elementów kultury anglojęzycznej. Był to także sposób na promocję szkoły. Jeśli mowa zaś o spotkaniach z gośćmi specjalnymi, to miały one głównie edukacyjny cel: przełamać lęk przed mówieniem, pokazać, że język to nie tylko słowa, ale przede wszystkim odmienna kultura, system wartości, zwyczaje, czy światopogląd. I na takich projektach chcę się skupić w nowym roku szkolnym, gdyż mają one bezcenną wartość.

Jakie są więc plany na przyszły rok szkolny?

Od września w Kuźni Języków zaczynamy dodatkowo nauczanie języka niemieckiego. Poza tym planowanych jest kilka ciekawych projektów dla dzieci starszych dotyczących poznania innych kultur i komunikacji w języku angielskim. Zapisy rozpoczęły się już 3 czerwca, więc zapraszam serdecznie. Oferta jest naprawdę ciekawa.

Pierwszy rok funkcjonowania szkoły można uznać za udany i niezwykle aktywny. Znalazła Pani właściwe i skuteczne metody pracy, rozpromowała język angielski. Co sprawiało największą satysfakcję?

Niewątpliwie postępy uczniów, ich radość z czerpania wiedzy językowej, zaangażowanie, wspomniane wcześniej poczucie wspólnoty (że to jest ich szkoła) oraz integracja dzieci z różnych szkół, kultur i miejscowości. Ogromnym entuzjazmem napawał mnie również fakt, że urzeczywistniłam swoje marzenie oraz że tak liczne grono rodziców i uczniów postanowiło mi zaufać.

Co chciałaby Pani powiedzieć swoim dotychczasowym i przyszłym kursantom?

Obecnym uczniom i ich rodzicom chciałam serdecznie podziękować za ten nasz wspólny, pierwszy rok szkolny: za zaufanie, dobre słowo, wzmożoną pracę, ale i świetną zabawę, za zaangażowanie, uśmiech, pozytywne nastawienie, chęci, wspólną przygodę pt. „doskonalenie języka angielskiego” i za to, że po prostu są i współtworzą Kuźnię Języków.

Przyszłym kursantom chciałabym powiedzieć, że nauka angielskiego może być bardzo przyjemna i ekscytująca. Jest to fascynująca przygoda, która może trwać całe życie i nieustannie przynosić korzyści w komunikacji – stąd moje zaproszenie do Kuźni Języków.

Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w nowym roku szkolnym. 

Fot. Archiwum prywatne

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie