Łamanie Konstytucji i ograniczanie praw obywatelskich trwa w najlepsze. Przeszkodzić w tym mogą tylko niezależne sądy, których nie udało się jeszcze rządzącym spacyfikować. „Niezawiśli sędziowie to ostatnia barykada, jeśli pęknie, to nic już nie będzie chronić obywateli.”

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu uznał, że sanepid niesłusznie ukarał fryzjera z Prudnika 10 tysiącami złotych grzywny. Stwierdził, że rząd nie wprowadził stanu klęski żywiołowej, więc nie może ograniczać konstytucyjnych praw i wolności. Takie kwestie zdaniem sądu nie mogą być regulowane rozporządzeniem. Wszelkie ograniczanie możliwości prowadzenia działalności gospodarczej czy swobód obywatelskich, wynikających z Konstytucji powinno być wprowadzane w drodze ustawy, jeśli nie mamy wprowadzonego stanu klęski żywiołowej.

I lawina ruszyła. Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił bądź stwierdził nieważność sześciu decyzji Mazowieckiego Inspektora Sanitarnego nakładających kary administracyjne za naruszenie zakazu przemieszczania się lub naruszenie obowiązku kwarantanny.

– Potrzeba nakładania kar za łamanie obostrzeń sanitarnych w czasie epidemii to jedno. Na całym świecie rządy krajów wprowadziły ograniczenia i zakazy- uważa sędzia Olimpia Małuszek, szefowa gorzowskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. – Ale w Polsce okazały się one nielegalne. Epidemia nie usprawiedliwia rządu i premiera, jeżeli chodzi o przekraczanie kompetencji, łamanie procedur, wydawanie rozporządzeń niezgodnych z ustawami i Konstytucją RP. Były legalne i skuteczne rozwiązania prawne, ale władza wykonawcza nie chciała z nich skorzystać. Teraz obywatele, przedsiębiorcy odwołują się do sądów od tych kar. Sądy uchylają kary, ponieważ rozporządzenia Rady Ministrów czy ministra są niezgodne z Konstytucją.
To jest skutek błędów z wiosny. Ważniejsze było przeprowadzenie wyborów prezydenckich w dogodnym dla partii terminie, niż działanie zgodne z prawem. Płacimy za to wszyscy: chaosem prawnym, brakiem zaufania do władzy i prawa oraz ignorowaniem zakazów i nakazów władzy.

Ile takich wyroków jeszcze zapadnie? Co czeka sędziów podejmujących takie decyzje? Czy los Igora Tuleyi?

Tymczasem w Ministerstwie Sprawiedliwości miotają się w sprawie ustawy uniemożliwiającej odmówienia przyjęcia mandatu.

Dominik Czeszkiewicz, sędzia, członek Stowarzyszenia Sędziów Themis, opublikował pismo określone jako „bardzo pilne”, w którym resort zwraca się o statystyki związane z mandatami. Ministerstwo chce wiedzieć, w ilu sprawach wykroczeniowych, gdy nie przyjęto mandatu, zapadły orzeczenia skazujące, a w ilu uniewinniające.

– A jednak MS poważnie zastanawia się nad niekonstytucyjnym projektem nowelizacji postępowania w sprawachPożar w … „pałacu sprawiedliwości”… Zaczęło się w Opolu… o wykroczenia. Poniżej pismo dodam, nie do wykonania. Każde akta trzeba by oddzielnie analizować, a mamy inne zajęcia – stwierdza Dominik Czeszkiewicz.

W sejmie rozpoczęło się procedowanie tej niekonstytucyjnej ustawy mimo protestów opozycji i braku poparcia przez Porozumienie Gowina.

TVP prowadzi kampanię, w której występują rzecznicy nowego pomysłu Solidarnej Polski, przedstawiając nieprawdziwe argumenty, jakoby w całej Europie właśnie takie prawo obowiązywało. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, członek rządu, wprowadza w błąd obywateli i znów podaje nieprawdę twierdząc, że ten niekonstytucyjny projekt zmiany procedury w sprawach o wykroczenia oparty jest o rozwiązania z krajów europejskich.

Warto wiedzieć, jak naprawdę jest z tymi „mandatami” w innych krajach – np. Niemczech. Niemieckie regulacje nie mają nic wspólnego z propozycjami przedstawionymi w projekcie zmian dotyczącym mandatów. Pisze o tym.na swojej stronie na facebooku sędzia Włodzimierz Wróbel, sędzia Sądu Najwyższego który od sędziów otrzymał najwięcej głosów poparcia jako kandydat na urząd Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego:
Pożar w … „pałacu sprawiedliwości”… Zaczęło się w Opolu…
PiS chce zlikwidować możliwość odmowy przyjęcia mandatu.
Projekt tej nowelizacji w kodeksie wykroczeń ma ewidentnie na celu zastraszenie uczestników protestów.
Jeśli ustawa wejdzie w życie, nie będzie już można odmówić przyjęcia mandatu: „Proponuje się przyjęcie założenia, że grzywna staje się wykonalna, a ukarany nie może odmówić przyjęcia mandatu”.
Ukarany będzie musiał sam odwołać się do sądu rejonowego, w ciągu 7 dni.
Samo postępowanie przed sądem ma toczyć się na specjalnych warunkach. Jeśli ukarany nie wskaże w odwołaniu wszystkich znanych mu dowodów swojej niewinności, później już nie będzie się mógł na nie powoływać.
Ilu ukaranych w ten sposób będzie miało szanse dochodzić swych praw?
„Niezawiśli sędziowie to ostatnia barykada, jeśli pęknie, to nic już nie będzie chronić obywateli.”
Obraz herbinisaac z Pixabay
Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.