Apelowali dzisiaj o to na konferencji prasowej radni miejscy Platformy Obywatelskiej. Chodzi o podatek od deszczówki. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał uchwałę wprowadzającą ten podatek za nieważną. Z kolei Ratusz zamierza w tej sprawie zwrócić się o kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Zdezorientowani mieszkańcy Opola zwracają się radnych z pytaniem czy mają dalej płacić za deszczówkę. – My głosowaliśmy przeciwko tej uchwale – tłumaczy Barbara Kamińska z Klubu Radnych PO. – Chcemy, żeby miasto było drogie naszym sercom,  a nie drogie w życiu.

– Ze wszystkich źródeł, zarówno z Wodociągów i kanalizacji jak i z otoczenia pana prezydenta słyszymy,  że miasto Opole w przypadku uprawomocnienia się tego wyroku nie zamierza  zwrócić mieszkańcom pobranych pieniędzy – mówi radny Przemysław Pospieszyński. – Każe im iść do sądu, by tam dochodzili swoich praw.

Tak, zdaniem Pospieszyńskiego, nie powinien postępować samorząd, który szczyci się tym, ze szanuje prawo. – Apelujemy do pana prezydenta aby poinformował nas i mieszkańców jak, w wypadku przegrania sadowej batalii –  zamierza wyrównać mieszkańcom bezprawnie ściągnięty podatek.

– Oczekujemy od prezydenta działań i realnych informacji: jak ma wyglądać sprawa deszczówki? – wyjaśniał radny Tomasz Kaliszan. – Czy mieszkańcy maja płacić dalej ten podatek nałożony na mieszkańców przez prezydenta? Nie wyobrażamy sobie aby miasto nie wykonywało wyroku sądu i wprowadzało w błąd mieszkańców.

Dodajmy, że uchwała w sprawie deszczówki została zatwierdzone przez nadzór pisowskiego wojewody.

– Jest możliwe, by w porozumieniu z mieszkańcami stworzyć takie narzędzie w ramach pobieranych podatków, które umożliwi zrekompensowanie im poniesionych kosztów – twierdzi wiceprzewodnicząca Rady Miasta Barbara Kamińska. – To jest najprawdopodobniej kwota kilkunastu milionów złotych. To więcej niż utrzymanie kanalizacji deszczowej.

Radni nie wystosowali do prezydenta interpelacji. Liczą, że ta konferencja prasowa sprawi, że prezydent pochyli się nad sprawą.  – Dla nas nie ważna jest ilość interpelacji tylko spraw załatwionych dla mieszkańców, a przy dzisiejszych wysokich kosztach życia musimy dbać o to by minimalizować obciążenia mieszkańców – mówiła Kamińska.

– Niejednokrotnie pisałem już w sprawie deszczówki z panem prezydentem – przyznał radny Przemysław Pospieszyński – zawsze odpowiedzi były wymijające. My sobie tego tematu nie wymyśliliśmy, zwracają się do nas mieszkańcy znający wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Mam nadzieję , że gdy wyrok się uprawomocni miasto stanie na wysokości zadania i zachowa się honorowo… – zakończył Pospieszyński.

Dodajmy, że celem opłaty deszczowej, czyli inaczej podatku od deszczu czy podatku od zabetonowania jest walka z betonozą i zachęcanie do korzystania z ekologicznych rozwiązań. Danina ma rekompensować nawiedzające kraj susze i coraz niższe poziomy wód. Tereny zabetonowane, przez mały udział roślinności, nie utrzymują deszczu, która spływa do kanalizacji. Na działkach gęsto zabudowanych i mało zalesionych ograniczona jest retencja wody i gromadzenie się jej w ziemi.

A tutaj prezydent Wiśniewski położył wielkie betonowe zasługi. Natomiast płacimy my – mieszkańcy Opola.

Czy prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski odda mieszkańcom bezprawnie zabrane miliony?

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.