Projekt trzech ustaw, tzw. „Pakiet ratunkowy dla polskich rodzin” wniesie do sejmu Koalicja Obywatelska. Chodzi o podwyżki dla tzw. budżetówki, pomoc kredytobiorcom i ratowanie oszczędności Polaków.
Pakiet ten tuż przed świętami przedstawił Donald Tusk, lider PO. Jego założenia zreferowali dzisiaj posłowie Platformy z Opolszczyzny.
– Podwyżki dla sfery budżetowej powinny wynosić 20%. W ustawie budżetowej zapisano poziom inflacji 3,4, co oznacza, że podwyżka dla pracowników budżetówki wyniesie 4,4 procent – mówi Ryszard Wilczyński. – Dzisiaj mamy inflację jedenastoprocentową. Senat bezskutecznie próbował podnieść te progi. – Rząd, który przez całe ostatnie kilkanaście miesięcy rolował swój dług poprzez podatek inflacyjny postanowił, że za to zapłacą Polacy, polskie rodziny przede wszystkim ze sfery budżetowej. Stąd ta propozycja, aby zrekompensować utracone dochody, utraconą siłę nabywczą w takiej formie. Nikt o pracowników sfery budżetowej się nie upomni, bo dla nich pracodawcą jest przecież państwo – dodał poseł.
– W ubiegłym roku 256 tysięcy rodzin wzięło kredyty hipoteczne na zakup domu czy mieszkania – założenia drugiej ustawy z pakietu przedstawił poseł Tomasz Kostuś. – Stało się tak dlatego, że uwierzyli w cud gospodarczy, w fałszywa narrację, że jeszcze tak dobrze nigdy nie było, że nie będą podnoszone stopy procentowe. Dzisiaj widzimy jak jest: większość z nich jest w bardzo trudnej sytuacji. Nie są w stanie spłacać tych kredytów. Mamy rekordową drożyznę we wszystkich dziedzinach – w tym rekordowy wzrost rat kredytów.
Projekt PO zakłada zamrożenie rat kredytów do poziomu z grudnia 2021 roku. Sfinansowane ma to być z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, który właściwie nie funkcjonuje. Mogą temu posłużyć także pieniądze oszczędności. – Nie trzeba daleko szukać – przywołał Kostuś. – Kancelaria premiera za czasów Ewy Kopacz kosztowała nas 150 milionów złotych – dzisiaj jest to 900 milionów. mamy także bardzo duży obszar niegospodarności wynikający megal0mańskich i nietrafionych inwestycji jak Elektrownia Ostrołęka czy Centralny Port Komunikacyjny. Wskazujemy bardzo konkretne źródła sfinansowania tej ustawy – kończył Kostuś.
Poseł Rajmund Miller mówił o projekcie obligacji antyinflacyjnych, które mogą uratować oszczędności Polaków. – Chodzi o spadek wartości oszczędności każdego obywatela. Z takim trudem gromadzone pieniądze na starość – topnieją w oczach. Przeciętne oprocentowanie lokat bankowych to jest około 2% – przy jedenastoprocentowej inflacji, która jeszcze będzie rosła. Nasz projekt zakłada emitowanie przez państwo obligacji które będzie mógł nabyć każdy polski obywatel w bankach. Te obligacje są średnio o wartości 50 tysięcy złotych. W momencie, kiedy obywatel będzie chciał je odsprzedać z powrotem, będą wypłacane z takim oprocentowaniem, jakie wynosi na dany dzień inflacja – mówił poseł Miller.
Posłowie w ostrych słowach skomentowali dochody i premię jakie wystawił sobie prezes NBP Glapiński, a także pro partyjną politykę rządu PiS, który okłamuje obywateli, każde swe kłamstwo przykrywając następnym kłamstwem.
Fot. melonik