Protest opolskiej policji trwa od 17 czerwca 2013 r. Policjantom nie wolno strajkować, więc jedyne na co mogą sobie pozwolić to akcja protestacyjna.

Na stronie internetowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów Zarządu Wojewódzkiego w Opolu czytamy:

W dniu 17.06.2013 r., zgodnie z postanowieniem Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych, oraz uchwałą Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, na terenie garnizonu opolskiego rozpoczęła się akcja protestacyjna zmierzająca do obrony praw funkcjonariuszy służb mundurowych Rzeczpospolitej Polskiej.

Przewidywane są pikiety i demonstracje w całym kraju. Dalej czytamy:

Niewykluczone, że w przypadku braku reakcji ze strony Rządu i Parlamentu na postulaty Federacji ZZSM, zostaną podjęte rozmowy w sprawie współuczestniczenia Federacji w ogólnopolskim proteście „Solidarności” zaplanowanym na jesień br.

Protest policjantów to zły sygnał. Oznacza, że w państwie dzieje się źle. Rząd planuje niekorzystne zmiany, m.in. aby funkcjonariusz przebywający na zwolnieniu L4 otrzymywał nie 100 proc., a tylko 80 proc. wynagrodzenia. Planuje się likwidację tzw. III grupy inwalidzkiej (!), a waloryzacji (wzrostu) płac nie było od kilku lat!

Likwidacja tzw. trzeciej grupy inwalidzkiej oraz brak waloryzacji płac od kilku lat – to wszystko powoduje, że funkcjonariusze policji tracą cierpliwość. Związek zawodowy policjantów przygotowuje się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Wczoraj powołano wojewódzkie i powiatowe komitety protestacyjne.

Ciekawe, że osoby narażające zdrowie i życie są traktowane po macoszemu przez państwo, któremu służą. Praca policjanta jest trudna i niewdzięczna. Często spotyka się z agresją, nie tylko słowną, ale również fizyczną.

Rozmawiałem z kilkoma policjantami. Pamiętam, jak 14 lat temu jeden funkcjonariusz żalił się, że musiał przynieść z domu dla siebie krzesło i linoleum, bo krzesło „firmowe” uległo uszkodzeniu. Pracowałem wówczas w hurtowni budowlanej, która została okradziona.  Owszem, zginęło trochę cennych rzeczy, ale były w stanie zmieścić się do dwóch plecaków. Tymczasem spisywanie raportu trwało 3,5 godziny. Takie były zobowiązania formalne. Obawiam się, że od tamtej pory niewiele się zmieniło.

Przedstawiciele związkowców planują spotkać się z parlamentarzystami, by porozmawiać o swoich problemach. Tymczasem w Polsce brakuje policjantów. Równocześnie lawinowo zwiększa się liczba kradzieży samochodów i innych poważnych przestępstw.

Tematem ogólnopolskim wciąż nie są policjanci, którzy w obecnej sytuacji sami zwalniają się z pracy.

Romuald Kałwa
tel. 533 555 681

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Autorzy, którzy chcą, aby ich artykuły, napisane na łamach "Grupy Lokalnej Balaton" w latach 2013-2016, widniały na portalu informacyjnym Opowiecie.info proszeni są o przesłanie tytułu artykułu oraz zawartych w nim zdjęć na adres: news@opowiecie.info