– Z oczadziałymi wyborcami PiS musimy rozmawiać i tłumaczyć im jaka jest w istocie rzeczywistość. Z nimi i obok nich musimy i będziemy musieli dalej żyć. Ale dla działaczy aparatu PiS nie będzie pardonu – twierdzą Wolni Ludzie z Opola. Dziś znów spotkali się przed Sądem Okręgowym na Placu Daszyńskiego w Opolu.
– Nie godzimy się na podłe działania tej władzy, która stara się nas za wszelka cenę upokorzyć swoimi decyzjami personalnymi z Krystyną Pawłowicz, Stanisławem Piotrowiczem i Antonim Macierewiczem. Grzebią one i tak nie działający już Trybunał Konstytucyjny – mówiła Barbara Skórzewska. – Przyjdzie czas, że i ci którzy tę władzę wybrali będą ja chcieli wywieźć na taczkach, a wówczas solidarnie im w tym pomożemy – mówiła Skórzewska.
Spotykamy się w bardzo ponurych czasach, ale jesteśmy razem i nie poddajemy się – mówiła Sędzia Monika Ciemięga. Zaprosiła wszystkich na kolejne spotkanie w Opolskiej Kafejce Prawnej. – Naszym gościem będzie sędzia Waldemar Żurek, ten który powiedział że będzie walczył o trójpodział władzy i o niezależność sądów, choćby miał walczyć w Bieszczadach. My też będziemy tak walczyć – przekonywała Ciemięga.
Małgorzata Besz-Janicka mówiła o szkodach jakie na arenie miedzynarodowej wyrządza Polsce pisowska władza i jak temu przeciwdziałać
Z kolei Janusz Maksym przekonywał, że nie możemy być tak koncyliacyjni jak dotychczas. – Gdybyśmy w 1980 roku tak się zachowywali to do dziś mielibyśmy PZPR i Związek Radziecki. Nie możemy się przejmować ostatnimi decyzjami personalnymi. To jedynie manipulacja do przykrycia afery Banasia – przekonywał Maksym. Dodał, że w przyszłości trzeba będzie rozliczyć dzisiejszą władzę „do korzeni”. – Nie mscić się – mówił – tylko rozliczyć.
Oboje mówcy przyznali, że bez wątpienia dzisiejszą władzę trzeba będzie gruntownie rozliczyć – do korzeni.
Spotkanie tradycyjnie zakończył wiersz na aktualne tematy autorstwa Mirosława Litki.
Fot. melonik