Do tego honoru przebył daleką drogę: z podkarpackiego Kałusza, przez cały szlak bojowy 2 Korpusu Polskiego, później Londyn aż do Opola. Tu znalazł drugi dom.

Pułkownik urodził się w Kałuszu w okolicach Ivanofrakivska 12 lipca 1923 roku.  Sowieci zajęli jego rodzinne miasto  21 września 1939 roku, a w 1940 wywieźli w głąb Rosji jego polskich mieszkańców. W 1941 r. trafił do tworzącej się w Związku Sowieckim armii gen. Władysława Andersa. Tam w szeregach IV Pancernego Pułku „Skorpion” dowodził plutonem czołgów. Dotarł z nim do Włoch. Uczestniczył w słynnych bitwach o Monte Cassino i Bolonię. Lata powojenne spędził na emigracji w Londynie.

Od zakończenia wojny do roku 1996 mieszkał w Londynie, a następnie osiedlił się w Opolu. Na szczególne uznanie zasługuje fakt mocnego wsparcia dla polskiego przetwórstwa przemysłowego, chemii gospodarczej czy budowie maszyn. Nabyte doświadczenie w biznesie, kontakty w Wielkiej Brytanii pozwoliły mu po przemianach ustrojowych prowadzić skuteczne doradztwo w zakresie tworzenia i funkcjonowania przedsiębiorstw, organizacji gospodarki wolnorynkowej, a także wspierać tworzące się samorządy na obszarze Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Mocno włączał się w działania na rzecz wspierania poszkodowanych w powodzi 1997 roku na terenie naszego województwa.

Przewodniczący sejmiku Rafał Bartek przypomniał, że radni województwa na sesji w dniu 17 grudnia ubiegłego roku jednogłośnie uchwalili ten honorowy tytuł dla pułkownika Edwarda Głowackiego.

Pułkownik Edward Głowacki, dziękując przywołał nieżyjącego przyjaciela, również żołnierza, pułkownika Stefana Szelkę.  Mówił o ich przyjaźni i współpracy na rzecz tworzenia struktur związanych z wojskowością.

Podkreślał, że Opole i Opolszczyzna są dla niego szczególne. –  Po wojnie mieliśmy organizację pułkową. Te relacje były bardzo przyjacielskie. Nawiązywaliśmy nowe znajomości. W latach Solidarności nasza organizacja szukała partnera w Polsce, tutaj był batalion zmechanizowany, a później pułk i brygada pancerna. Wszyscy odnaleźli wspólny język i cele – mówił pułkownik Edward Głowacki. Bycie dla niego honorowym obywatelem, to coś szczególnego. – Opole i Opolszczyzna stały się dla mnie kontynuacją Ojczyzny. Wielu z nas było skazanych na tułaczkę, chcieliśmy się spotkać z polskością. Moje miejscowości to Stanisławów i Kałusz, a  tutaj, w Opolu, jest duch tych miast. Pochodzę z południowowschodnich kresów II RP, wielu z nas tutaj się po latach spotkało – mówił Edward Głowacki.

Marszałek Andrzej Buła podkreślał, że Honorowy Obywatel Województwa Opolskiego to szczególne odznaczenie. – Żałuję, że kilku osób tego formatu nie zdążyliśmy uczcić. Chodzi mi m.in. o wspomnianego przez pana Edwarda pułkownika Stefana Szelkę. To są osoby, które uczą nas, czym jest patriotyzm. Ciszę, że dziś jest tak wielu przyjaciół i znajomych pułkownika Głowackiego. To okazja do spotkań i rozmów.

 

Fot. melonik

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.