Kompleksowo odnowione zostanie – zniszczone przez nieuwagę – malowidło Krystyny Wiejak w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Pieniądze na ten cel przekazał właśnie samorząd województwa opolskiego. Urząd marszałkowski wesprze także inne inicjatywy Związku Polskich Artystów Plastyków w Opolu.

Podpisano dziś trzy umowy na łączną kwotę ponad 63 tysięcy złotych. Prawie 40 tysięcy przeznaczone jest na ratowanie dzieła autorki m.in. opolskiej „Karolinki”. Znajdujące się w USK w Opolu dzieło malarskie autorstwa Krystyny Wiejak z 1989 roku wymaga pilnej renowacji, rekonstrukcji i odnowienia z uwagi na upływ czasu i pojawiające się zniszczenia w postaci ubytków w tynku, pęknięć i zabrudzeń, które wpływają na wizualną wartość estetyczną całego dzieła. Wspomniane wyżej malarstwo znajduje się w najbardziej uczęszczanej części szpitala, poziomie 0, w korytarzu prowadzącym do wszystkich oddziałów szpitala. Bezpośrednim efektem realizacji zadania będzie zachowanie jednego z trzech wielkoformatowych malarstw olejowo-woskowych znajdujących się USK w Opolu. Obecnie prowadzone jest postępowanie dotyczące wpisania dzieła do rejestru zabytków.

Pomysłodawczynią realizacji projektu jest Małgorzata Futkowska – córka autorki malowideł. – Cieszę, że udało się pozyskać środki. Mama za swojego życia zrealizowała trzy malowidła, to na które otrzymaliśmy pieniądze mija codziennie setki ludzi. Z czasem będziemy się starali pozyskać wsparcie na odnowienie pozostałych dzieł – wyjaśniła Małgorzata Futkowska.

Andrzej Sznejweis, szef Opolskiego Oddziału ZPAP przyznał, że artyści sami nie udźwignęliby kosztów tego przedsięwzięcia. – Trafiliśmy na dobrą wolę ze strony władz samorządowych województwa – stwierdził.

A zdobycie i przekazanie pieniędzy na tę renowację było dość skomplikowane – przyznaje Agnieszka Kamińska, dyrektorka Departamentu Kultury i Dziedzictwa Regionalnego UMWO. – Ratowanie dzieł tej opolskiej artystki jest dla nas priorytetem. Odpowiedzieliśmy na prośbę córki artystki. Jej unikalne dzieła znajdujące się w USK w Opolu są w niszczejącym stanie. Przy pomocy dyrektor Muzeum Śląska Opolskiego staramy się o ich wpis do rejestru zabytków. Liczymy, że procedura ta sfinalizuje się jeszcze w marcu.

– Była opolską artystką tworzącą w II połowie XX wieku, związaną z wieloma obiektami na terenie województwa opolskiego – dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego Iwona Solisz przypomniała dorobek artystyczny Krystyny Wiejak. -To autorka między innymi naszych „Karolinek”. Tworzyła też sgraffito czy malowidła m.in w Urzędzie Wojewódzkim czy Kluczborku – wymieniła. Jak dodała, takie działania samorządu województwa zwracają uwagę na bardzo ważną kwestię. – To konieczność zinwentaryzowania i opisania działalności opolskich twórców. Mam nadzieję, że takie inicjatywy zwrócą uwagę na to, aby twórczość plastyczna i artystyczna w obszarze architektury została opisana, zidentyfikowana i podlegała ochronie – podkreśliła.

– To oddanie hołdu opolskiej artystce. To wielkoformatowe malowidło w USK Opole jest unikalne. Chcemy pokazać jego pełne piękno i zachować dziedzictwo naszego regionu – dodał wicemarszałek Zbigniew Kubalańca. Podpisane zostały także dwie inne umowy. – To wsparcie inicjatyw w ramach obchodów 70-lecia ZPAP Okręgu Opolskiego w wysokości 15 tysięcy złotych oraz dotacja na organizację Salonu Wiosennego 2024, który jest corocznym, konkursowym przeglądem osiągnięć środowiska artystycznego Opolszczyzny. Impreza zdążyła na stałe wpisać się w artystyczny kalendarz regionu.

W tym roku na wystawie eksponowane będą dzieła z zakresu malarstwa, grafiki, ceramiki, rzeźby, fotografii, multimediów, które powstały w ostatnim roku. Podczas wernisażu zostanie ogłoszony werdykt jury dla najlepszych prac m.in. Grand Prix przyznane przez Marszałka Województwa Opolskiego, nagroda Prezydenta Miasta Opola, nagroda ZPAP.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.