Równo 100 lat temu 29 lipca 1921 roku w Prószkowie na Opolszczyźnie zanotowano najwyższą temperaturę na terenie dzisiejszych ziem polskich. Termometr wskazywał +40,2 st. C. Do dziś ten rekord nie został pobity. Wytrwał cały wiek.

– To była zwykła drewniana budka meteorologiczna na wysokości 2 metrów – opowiada Marek Zgoda, kierownik administracyjny w Zespole Szkół w Prószkowie.- Obok stały inne urządzenia do pomiarów. W sumie było ich aż osiemnaście. Określano dzięki nim temperaturę, nasłonecznienie, przepływ wiatrów, wilgotność, ciśnienie czy temperaturę gleby. Odczytywano je zawsze o tych samych godzinach: o 6:48, 13:48 i 20:48. Nie wiadomo dlaczego akurat było tych czterdzieści osiem minut a nie o pełnej godzinie – ale tak było. Rekordową temperaturę odczytano oczywiście o godzinie 13:48.

– Z prószkowskiej stacji brano pomiary potrzebne na lotnisku we Wrocławiu – informuje Marek Zgoda. – W przedwojennych Niemczech była ona znaczącym elementem w systemie krajowym. Przychodzące stąd pomiary traktowano bardzo poważnie. Instytut Pomologiczny był na tyle wiarygodny, że nie mogło być inaczej. Najpierw była to stacja meteorologiczna drugiego stopnia a następnie została wpisana do systemu meteorologicznego III Rzeszy. Nie wiadomo jak kiedy i dlaczego stacja przestała działać, być może łączy się to z zakończeniem działalności szkoły w 1938 roku. Wtedy odbyła się tu ostatnia wystawa chryzantem, pelargonii owoców i warzyw na którą zjechało kilkanaście tysięcy osób.

– Nie od dzisiaj wiemy, że padł ten rekord, że ta temperatura właśnie w tym dniu była najwyższa – opowiada starosta opolski Henryk Lakwa. – Ja, jako mieszkaniec Prószkowa od dziecka wiem, że tu była taka biała stacja meteorologiczna i tylko co roku zastanawialiśmy się, czy nam pobiją ten rekord czy nie. Dzisiaj już w tym stuleciu nie zdążą – śmieje się Starosta. – O wiarygodności podawanych stąd pomiarów świadczy także ranga świetnych wykładowców, którzy pracowali nie tylko tutaj ale także na uczelniach w Poznaniu, Wrocławiu czy Berlinie. Dane podawane z Prószkowa były wiarygodne, a i sprzęt, którego tu używano był z najwyższej półki. O tym rekordzie rozpisywała się ówczesna prasa niemiecka. Niestety nie zachowały się żadne, dzienniki, rejestry czy dokumenty w których prowadzone były zapisy pomiarów. A w Prószkowie jest specyficzny mikroklimat dlatego tutaj właśnie zlokalizowano Królewską Akademię Rolniczą – zawsze się mówiło, że my w Prószkowie mamy trochę cieplej niż w okolicznych miejscowościach.

– W zimie w niedalekim Prudniku mogą być dwa metry śniegu, a tutaj w ogóle go nie ma – przekonuje Marek Zgoda. To samo jest w drugim kierunku na Opole – już w Winowie śnieg się znów pojawia. Oczywiście są wyjątki, ale większość zim jest tu bezśnieżna.

Rekord z tej stacji meteo w Prószkowie nie pobity od stu lat

Kilka słów o historii Pomologii

-W roku 1866, na podstawie decyzji radcy ekonomicznego Lukasa z Reutingen rozpoczęto budowę pierwszych obiektów szkolnych Pomologii, zakładano park i szkółki – opowiada Henryk Lakwa, który zarówno historię Prószkowa jak i rozwijającego się tu bez precedensu szkolnictwa rolniczego ma w małym palcu. Wielokrotnie udzielał na ten temat wywiadów, był uczestnikiem wielu nakręconych filmów i programów telewizyjnych. -Początkowo był to Królewski Instytut Pomologiczny  w którym 1 października 1867 roku rozpoczęło naukę 8 kursantów. Pierwszym dyrektorem Instytutu został Gustaw Stoll. W instytucie nauczano takich przedmiotów jak botanika, chemia, fizyka, mineralogia, matematyka, księgowość, pszczelarstwo, zajęcia praktyczne. Jako nowość po paru latach działalności instytutu wprowadzono kurs hodowli jedwabników.

W roku 1872 w instytucie uczyło się 30 wychowanków. Rok później utworzono botaniczną stację doświadczalną. Pierwsi uczniowie instytutu pochodzili z terenów Śląska, Poznania, Brandenburga, Hanoweru, Schlezwigu – Holsztyna, a później znaleźli się także uczniowie z Rosji, Polski, Austrii i Szwecji. Zakres działania instytutu powiększył się dodatkowo o kursy: dla specjalistów dendrologów, dla nauczycieli, na temat ochrony roślin, miłośników sadownictwa i przetwórstwa owocowego, a także przygotowano kursy dla pań na temat przygotowania wina z jagód.

W 1896 roku odszedł na emeryturę pierwszy dyrektor instytutu a jego miejsce zajął syn – prof. dr Rudolf Stoll. W okresie rządów syna założyciela Pomologii, obiekty instytutu powiększyły się o szkółki i pola oraz powiększono park arboretum. Powstało wiele nowych obiektów dydaktycznych .

W roku 1911 dyrektora Rudolfa Stolla zastępuje dyr Otto Schindler. Działalność zakładu wychodziła poza teren Prószkowa. Nauczyciele oraz urzędnicy prowadzili kursy oraz wykłady, a także organizowali wystawy ogrodnicze, które były odwiedzane przez wiele osób.

Pełne ukończenie szkoły ogrodniczej wymagało 2 lat nauki. Wykłady były prowadzone przez nauczycieli z wykształceniem akademickim, nauczycieli pomocniczych i nadogrodników. Obok nauki teoretycznej kształcono się również praktycznie w zakresie sadownictwa, szkółkarstwa, warzywnictwa, upraw szklarniowych, urządzeń parkowych i kierowania produkcją. Obszar całego obiektu wynosił 50 ha. Po za tym były następujące oddziały naukowe: zakład doświadczalny chemii ze stacją meteorologiczną, zakład botaniczny, stacja zoologiczna, stacja hodowli roślin ogrodniczych, były także oddziały techniczne a mianowicie: sadowniczy, rolniczy, warzywniczy i pędzenia warzyw, urządzenia rolnicze i drzewoznawstwo oraz zarządzanie sadownictwem i warzywnictwem. W teoretycznych zajęciach nauczano: botaniki, chemii, fizyki, mineralogii, zoologii, matematyki i rachunkowości, ogólnej uprawy roślin, kultury sadownicze, terenów zielonych, miernictwa ziemi i niwelacji i jako dodatkowe przedmioty; księgowości, hodowli pszczół i jedwabników.

W roku 1912 przebywało w zakładzie 92 uczniów i 218 kursantów.

15 maja 1915 roku Instytut Pomologiczny otrzymał nazwę Królewski Zakład Kształcenia w Zakresie Sadownictwa i Warzywnictwa w Prószkowie. W roku 1920 nowym dyrektorem zostaje Heinrich Zeininger i jest nim aż do roku 1924 kiedy to rozwiązano Królewski Instytut Pomologiczny . I to właśnie pod jego merytorycznym nadzorem dokonano tego rekordowego odczytu temperatury – kończy Henryk Lakwa Starosta Opolski.

Rekord z tej stacji meteo w Prószkowie nie pobity od stu lat

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.