Wraz z rozpoczęciem okresu grzewczego wraca temat walki ze smogiem, zjawiskiem niezwykle groźnym dla zdrowia, powodującym wiele groźnych chorób. Jak mu przeciwdziałać i jak poważny stanowi problem?

Smog w Polsce. Ekolog: system działa za wolno, przegrywamy walkę o życie!

fot. Pixabay

Smog to efekt wymieszania się mgły z dymem i spalinami. Zawiera liczne szkodliwe związki chemiczne jak tlenki siarki, tlenki azotu i substancje stałe, tzw. pyły zawieszone PM10 i PM2,5. Konsekwencjami smogu mogą być m.in.: udar mózgu, zawał serca, astma, rak płuc, przedwczesne porody, nowotwory pęcherza moczowego.

Wyniki badań są alarmujące: każdego roku w Polsce w wyniku działania smogu przedwcześnie umiera ok. 45 tysięcy osób.

– Temat smogu jest wałkowany od kilku dobrych lat. Mam jednak wrażenie, że w dalszym ciągu cyferki nie robią na nas wrażenia – mówi Grzegorz Ostromecki, ekolog i aktywista Opolskiego Alarmu Smogowego. – Na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego szacuje się, że na Opolszczyźnie mamy 100 tysięcy „kopciuchów”.

Z tego powodu przedwcześnie umiera 1000 opolan rocznie, cierpiąc na choroby związane ściśle z jakością powietrza. Jak podkreśla, dane te mogą być mocno niedoszacowane: – Stale mamy do czynienia z odkrywaniem kolejnych związków pomiędzy zanieczyszczeniem powietrza a jednostkami chorobowymi. Cały ten system działa za wolno, a w konsekwencji przypłacamy to zdrowiem. Państwo nie radzi sobie ze smogiem. To pokazują wszelkiego rodzaju analizy i sondy.

Pyły zawieszone PM10 i PM2,5. Co to takiego?

Szczególnie niebezpieczne dla zdrowia są pyły zawieszone. Przyjęto, że dobowy poziom dopuszczalny stężenia pyłu PM10 to 50 μg/m3 (mikrogramów na metr sześcienny). Jakość takiego powietrza nie jest dobra, ale nie wywołuje ciężkich skutków dla ludzkiego zdrowia.

W Polsce jeszcze kilka lat temu próg alarmu smogowego wynosił 300 μg/m3, jednak w sezonie grzewczym 2019 roku zmieniono go na 150 μg/m3.

– Jeśli chodzi o obniżenie tego progu alarmowego, myślę, że idziemy w dobrym kierunku – sądzi Grzegorz Ostromecki. – Te normy są i tak dużo wyższe niż np. w Czechach, Francji albo Belgii, gdzie próg wynosi 70 μg/m3. Częstsze alarmy pomogą zrozumieć, że problem jest bardzo duży i dotyka każdego z nas, skala jest naprawdę ogromna.

Jeszcze groźniejszy dla zdrowia jest pył PM2,5. Zawiera on mniejsze cząsteczki – o wielkości 2,5 mikrometra lub mniej, a tworzą go związki metali ciężkich i lotne związki organiczne. Pył ten trafia łatwiej do pęcherzyków płucnych, a stamtąd przenika do układu krwionośnego, powodując np. choroby nowotworowe.

Jak walczyć ze smogiem?

Warto rozważyć ograniczenie przebywania na dworze, zakup maski antysmogowej lub oczyszczacza powietrza. Takie urządzenie nie tylko zagwarantuje nam usunięcie znajdującego się w powietrzu pyłu, ale również usunie zanieczyszczenia gazowe i biologiczne, poprzez zestaw filtrów: mechanicznego, typu HEPA i węglowego. Należy też pamiętać o tym, aby nie otwierać okien, jeśli wartości PM10 i PM2,5 są podwyższone. To najłatwiejsza droga, aby pył przedostał się do naszego domu.

Pierwszym krokiem do walki ze smogiem powinna być jednak wymiana przestarzałych pieców grzewczych na urządzenia nowszej generacji.

– Konieczna jest ich wymiana. Wciąż opieramy się na węglu, od którego powinniśmy odchodzić na rzecz odnawialnych źródeł energii. Jeśli ktoś z nas mówi, że pali ekogroszkiem, to trzeba pamiętać, że nie jest on do końca „eko”, a jedynie z nazwy, ponieważ to w dalszym ciągu węgiel, chociaż „opakowany” w ekologię. Ta nazwa to chwyt marketingowy – tłumaczy ekolog. – W temacie smogu, w zakresie ochrony środowiska i ekologii kluczowa powinna być partnerska współpraca władz miasta ze specjalistami i organizacjami pozarządowymi. Dziś takiej współpracy brakuje, a uchwała antysmogowa jest za mało restrykcyjna. Przez to przegrywamy walkę o nasze życie. Jeszcze do niedawna ratusz zaprzeczał, że w Opolu mamy słabej jakości powietrze. Teraz urzędnicy niechętnie przyznają nam rację, m.in. przez takie działania jak rozszerzanie programu montażu oczyszczaczy powietrza w instytucjach publicznych.

Jak informuje Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Opola, miasto opracowało program „Czyste powietrze – oddech dla Opola”, który ujmuje działania związane z ograniczeniem niskiej emisji i poprawą jakości powietrza w mieście. Obejmuje on m.in. przyznawanie dotacji na zmianę sposobu
ogrzewania, dzięki czemu w 2018 roku w stolicy regionu zlikwidowano 237 starych kotłów węglowych oraz 130 pieców kaflowych. W tym roku zawarto też 368 umów dotacji na kwotę ok. 2 530 000 zł, które zostaną rozliczone do końca bieżącego roku.

– Opole stale rozwija również komunikację  miejską, jako narzędzie do walki ze smogiem – z uwagi na znacznie mniejszą emisję zanieczyszczeń powietrza w transporcie zbiorowym w porównaniu z transportem indywidualnym w przeliczeniu na jednego pasażera – wskazuje Katarzyna Oborska-Marciniak.

Miasto realizuje również projekt „Czysta komunikacja publiczna – zwiększenie mobilności mieszkańców Aglomeracji Opolskiej oraz modernizacja infrastruktury towarzyszącej transportowi publicznemu – etap I”. W jego ramach kupiono 51 nowych nisko-emisyjnych autobusów miejskich, a także zainstalowano przy przystankach autobusowych 40 tablic dynamicznej informacji pasażerskiej.

– Opole jest otwarte na współpracę z każdą organizacją proekologiczną – zapewnia.

Smog w Polsce. Ekolog: system działa za wolno, przegrywamy walkę o życie!

– Aktualną jakość powietrza można sprawdzić m.in. w bezpłatnej aplikacji Kanarek – mówi Grzegorz Ostromecki z Opolskiego Alarmu Smogowego. / fot. Anna Konopka

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie