Kilka dni temu włodarze Opola ogłosili wymianę działek z właścicielem firmy Sindbad, Ryszardem Wójcikiem. Terenem przy targowisku „Centruś” miałby dysponować Wójcik, zaś miasto przejęłoby od niego działki w Grudzicach. Jednak nie wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu spraw.

Wymiana działek pomiędzy miastem a Wójcikiem stała się punktem zapalnym, gdy okazało się, że handlarze z targowiska „Centruś” przy ul. Targowej będą musieli się przenieść w inne miejsce. Umowa z miastem kończy się we wrześniu 2018 r. i, jak zapowiadają przedstawiciele Ratusza, nie będzie przedłużona.

Oburzona takim obrotem spraw jest pani Urszula Kozłowska, jedna z handlarek: – Nie widzę tutaj żadnych korzyści ekonomicznych i logicznych. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego mamy rezygnować z nowoczesnego targowiska spełniającego wszelkie wymogi – mówi.

Kupcy podkreślają, że o sprawie dowiedzieli się od dziennikarza jednego z opolskich mediów. Jak mówi Kozłowska: „To jest najbardziej bolesne, bo nikt, nawet żaden wysłannik pana prezydenta nie zjawił się na naszym targowisku”.

Miasto zapowiada budowę centrum rekreacyjnego na terenie Grudzic. Z kolei na placu koło targowiska ma zostać wybudowane osiedle mieszkalne.

Sprawa targowiska „Centruś” była jednym z punktów dzisiejszych obrad rady dzielnicy Śródmieście z udziałem wiceprezydenta Macieja Wujca, prezesa Zakładu Komunalnego, Andrzeja Czajkowskiego, i przedstawicielami kupców. W trakcie burzliwej dyskusji zwracano uwagę na to, że targowisko jest nierentowne, a handlarze mogą się przenieść z „Centrusia” do popularnego „Cytruska”, w którym wiele boksów jest dziś niewykorzystanych.

– Gdzie mamy się przenieść? Do ruiny, z której wynieśliśmy się, by zbudować nasze targowisko? – pyta Kozłowska. Handlarze zwracali uwagę na to, że targowisko „Cytusek” jest w o wiele gorszym stanie technicznym i nie będą mieli pieniędzy na „kolejny remont”. Proponowali, by przenieść kupców z „Cytruska” do „Centrusia”. Prezes Czajkowski tłumaczył jednak, iż jest to niemożliwe ze względu na różny charakter obu budynków.

Padały również głosy, że przeniesienie oznacza utratę stałych klientów, którzy mają problem z odnalezieniem nowego miejsca sklepu. Podkreślano, że czyni się szkodę wielu osobom jedynie po to, by zapewnić korzyści jednemu biznesmenowi.

Handlarze domagali się definicji słowa „przenieść się” w kontekście oferty stanowisk na „Cytrusku”. Wiceprezydent Wujec zapewnił, że miasto udzieli pomocy w przeniesieniu miejsc sprzedaży, a jej zakres będzie podlegał negocjacjom.

Rada dzielnicy Śródmieście zaopiniowała negatywnie projekt Ratusza. Ostateczną decyzję podejmą radni w najbliższy czwartek podczas sesji Rady Miasta. Zgodnie z prawem decyzja rady dzielnicy nie musi być dla nich wiążąca.

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Zawsze Pewnie, Zawsze Konkretnie