Kręcenie lodów i zwykłe krętactwo, manipulacje, przekłamania i przeinaczenia to domena oddziału publicznej telewizji w Opolu. Jest kolejna opinia Rady Etyki Mediów o działalności pisowskich funkcjonariuszy w opolskiej redakcji.

– Nowa miotła w TVP3 Opole – informuje anonimowy czytelnik – jak sie można domyślać pracownik TVP Opole. – Ciekawe standardy wprowadził nowy dyrektor w opolskim ośrodku TVP.

Żygadło oprócz wysokiej pensji dyrektorskiej (plotki mówią o ok. 10 tysiącach złotych) dalej prowadzi programy które wcześniej prowadził za kadencji funkcjonariusza Magdziarza (sobotnie debaty polityczne i codzienne rozmowy). I ma pobierać z tego tytułu wynagrodzenie! Miesięcznie to może być kilka tysięcy złotych extra (wystarczy zapytać o stawki za konkretne programy). Nawet funkcjonariusz Magdziarz nie był tak bezczelny aby samemu sobie ustalać stawki i pracować/dorabiać na antenie stacji, którą prowadził. Podobnego przypadku nie zna też chyba żaden inny ośrodek regionalny TVP. Ale czego się nie robi dla pieniędzy? W zespole nie
brakuje dziennikarzy i dziennikarek, którzy mogą przejąć antenowe obowiązki dyrektora od ręki. Jak taka sytuacja wpływa na zespół można tylko sobie wyobrazić!

Wiem z doświadczenia, że osoby funkcyjne mają prawo prowadzić czy realizować  programy tylko za zgodą prezesa zarządu (każdy program), nie wolno im jednak pobierać za to honorarium. W czasie gdy byłem kierownikiem redakcji programu regionalnego w TVP Opole nie mogłem tego robić. Zresztą wykonując uczciwie powierzone mi zadania nie miałbym na to czasu. Ponieważ jednak jestem dziennikarzem, a nie urzędnikiem, po ośmiu miesiącach zrezygnowałem z funkcji i pozostałem szeregowym reporterem. Kierujący w tym czasie TVP Opole Jan Nowara był autorem jednej audycji w miesiącu – za każdym razem wnioskował o zgodę z Warszawy i nie pobierał  honorarium.

Bardzo surowo pilnowano tego przepisu.

Ale przecież obecna pisowska tuba ma tak niewiele z TVP wspólnego, że co jej tam jakieś przepisy uczciwość czy przyzwoitość.

Także dzisiaj dotarła do nas informacja o kolejnej reakcji Rady Etyki Mediów na działalność Zbigniewa Górniaka. Poskarżył się Marcin Krupa prezydent Katowic. Oto pełna treść odpowiedzi:

Szanowny Panie Prezydencie,
Skarga Miasta Katowice, przekazana Radzie Etyki Mediów przez działającą na mocy Pańskiego pełnomocnictwa kancelarię adwokacką, zarzuca naruszenie zasad etyki dziennikarskiej red. Zbigniewowi Górniakowi – autorowi wyemitowanego 24 października 2021 r. przez TVP reportażu „Mroczne Dzielnice: Załęże”, Kacprowi Kowalskiemu – producentowi tego reportażu, oraz Telewizji Polskiej S. A. – nadawcy materiału.
Skarga wskazuje, że reportaż przedstawia Załęże, dzielnicę Katowic, jednostronnie, w oparciu o wyłącznie negatywne aspekty społeczno-ekonomiczne, z pominięciem ich kontekstu oraz rzeczywistych i przeważających aspektów społeczno-ekonomicznych, w tym jej rewitalizacji. Podkreśla, że reportaż pokazał Załęże w myśl z góry założonej intencji (tezy) stojącej za serią „Mroczne Dzielnice”,(…) kreuje nieprawdziwy, stygmatyzujący i krzywdzący mieszkańców dzielnicy wizerunek Załęża i zawiera wyjęte z kontekstu i zmanipulowane wypowiedzi kilku występujących w reportażu osób.
REM zapoznała się z reportażem będącym przedmiotem skargi i potwierdza zasadność wszystkich zawartych w niej zarzutów. Zdaniem REM, TVP jako nadawca materiału oraz wymienione w skardze osoby naruszyły zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady prawdy, obiektywizmu i pierwszeństwa dobra odbiorcy, która stanowi że podstawowe prawa czytelników, widzów, słuchaczy są nadrzędne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców.
Nie inne były konkluzje REM (http://rem.net.pl/data/20211108.pdf) w odpowiedzi na skargę Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia, której przedmiotem był reportaż z serii „Mroczne Dzielnice” o wrocławskim Przedmieściu Oławskim. Także i tam dostrzegła REM działanie w myśl z góry założonej tezy nakazującej pokazywanie jednostronnie krytycznego, a więc nieprawdziwego, obrazu wybranej dla tego celu dzielnicy, stygmatyzującego ją, krzywdzącego dla jej mieszkańców i władz miasta, które robią wiele, by zmieniać poszczególne dzielnice na lepsze. Nie tylko dzielnice są przedmiotem dokonanego przez TVP wyboru, także same miasta – niemal wyłącznie te,
których prezydenci nie reprezentują rządzącej w Polsce partii, lub nie deklarują się jako jej zwolennicy. To, zdaniem REM, przejaw kolejnej tezy podpowiadanej przez autorów tej serii reportaży i obrażającej inteligencję widzów TVP – że mroczne dzielnice są tam, gdzie nie rządzi PiS.
W imieniu Rady Etyki Mediów Z poważaniem,

Ryszard Bańkowicz Przewodniczący REM

Trudno mi się samemu odnieść do działalności tych dwóch funkcjonariuszy. Nie oglądam mając na względzie zdrowie psychiczne i samopoczucie w ogóle. Jednak dochodzące zewsząd opinie każą przypuszczać, że trudno będzie tę stajnię posprzątać. Przykro, bo poświęciłem jej 15 lat życia.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

3 komentarze

  1. Załęże obejrzałem kilka miesięcy temu. Wrocławski Trójkąt Bermudzki dziś.
    Jestem pod wrażeniem dziennikarskiego kunsztu pana Zbyszka i jego ekipy…
    A to był kiedyś normalny facet i dobry dziennikarz, mocno nadużywający, ale kto by na to zwracał uwagę…
    Co ten PIS z ludzi robi…

    A swoją drogą smutne jest też to, czego Wrocław z tym miejscem nie robi, Byłem w grudniu ostatnio i przejeżdżając ulicą Pułaskiego naprawdę robi się smutno.

    • Pan Nowara to chyba był namaszczony przez PiS? Czyli pan Leszek był współpracownikiem i to funkcyjnym aparatu propagandy Prawa i Sprawiedliwości? Ile lat? To prawda, że otrzymał tam awans do samego Wildsteina? Chyba nawet razem z panem Zbyszkiem w tej samej ekipie pracował… oj ta pamięć… „aura” swoje robi 😉

      • Leszek Myczka /

        Owszem, był namaszczony przez PiS, ale nie ulegał naciskom. Górniaka przyjął poprzedni dyrektor Jacek Kruczkowski, a Nowara się go pozbył. Można zarzucać Nowarze różne rzeczy, ale nie uległość wobec polityków – kolego! Ponadto TVP nie była takim aparatem propagandy jakim jest w tej chwili. Porównanie z sufitu… Owszem pracowałem w TVP także za SLD – i co?

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.