No i mamy drzewka na ulicy Krakowskiej. „Zrewitalizowanej” ulicy Krakowskiej. Myślałem, że śnię gdy po miesiącu nieobecności w mieście znalazłem się między nimi. Trudno to opisać. Sami zobaczcie.

Ulica Krakowska. Śmierć za 30 milionów

Wysuszone 32 platany, które miasto już raz wymieniało pod osłoną nocy – znów umierają stojąc. Nikt o nie nie dba, nikt ich nie podlewa. LUDZIE! To są nasze pieniądze i nasze zdrowie, nasze czystsze powietrze. Pamiętacie te kwiki radości prezydenta i jego zauszników, jak to drzewka zakwitną?

Nic nie pomaga. Mówienie, pisanie, happeningi Grzegorza Ostromeckiego i Krystyny Słodczyk (z ekipą). Nic. Śmieją sie z mieszkańców w kułak, a Katarzyna Oborska-Marciniak znów pewnie powie, że drzewka są na gwarancji, i że ogrodnik miejski obiecał, że zakwitną…

A miało być tak za 30 milionów:

Ulica Krakowska. Śmierć za 30 milionów

Prezydent Wiśniewski powinien mieć zakaz inwestycji w mieście. Tymczasem czekają nas jeszcze cztery lata jakichś kolejnych plaż miejskich, parków sensorycznych i betonplaców. To wszystko jest za nasze pieniadze. Jesteśmy jednym z najbogatszych w Polsce miast (drugie miejsce o ile dobrze pamiętam) i na każdym kroku funduje się nam takie właśnie badziewie. 11 tysięcy drzew wyciętych w ciagu dwóch lat. Wiele tysięcy krzewów. No i centra przesiadkowe w środku miasta, że o ulicy Niemodlińskiej i dworcu wschodnim nie wspomnę.

Katowice przed kilkoma dniami przekonały się co znaczy zabetonowanie miasta. To samo czeka w końcu Opole. Szkoda tylko, że opolanie nie potrafią dostrzec tego, że źle sie dzieje, i że mają takie niewielkie wymagania od władzy, która dysponuje gigantycznymi pieniędzmi. Tu wszystko powinno być najwyższej jakości – nawet gdy jest szpetne jak ta ulica.

A oto kolejny kwiatuszek w inwestycji pt „Rewitalizacja ulicy Krakowskiej”. Taras widokowy nad Młynówką. Taras….no nie wiem jak to nazwać. Miejska plaża, słynna kuweta, to był przy tym pryszcz.

Zostawiono drzewo, które miało być wycięte, żeby pokazać jak to miasto dba o zieleń. Ciekaw jestem kiedy bobry się nim zajmą. A sam taras…ludzie, ratunku. Oczywiście gałęzie będzie trzeba poobcinać, żeby z „tarasu widokowego” był widok…

Znów wysuszony Dąb Niepodległości zasadzony pierwotnie przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Pierwszego nie upilnowano. Posadzono drugi. Dziś pozoruje się, że coś się z nim robi, ale ten hydrobufor to ściema. Może ze trzy tygodnie temu była w nim jakaś woda…

Ulica Krakowska. Śmierć za 30 milionów

I nikt nie powie, że nie można inaczej. Ekolodzy zasadzili Dąb Wolności  – wersja 3.0. Ostatnio  widziałem podlewała go Aida Wolmut, artystka z Portland (USA) zaprzyjaźniona z opolskimi ekologami.

 Ulica Krakowska. Śmierć za 30 milionów

Można? Można. Tyle, że jak się coś robi, to trzeba to zrobić do końca. Pamiętam, że gdy podczas ekopikniku w Dobrzeniu Wielkim posadzono drzewka w okolicy Balatonu, przez wiele tygodni Łukasz Kołodziej z synem codziennie konewkami podlewali sadzonki. Nie zmarnowała się żadna. Miasto ma służby, które zamiast wyszukiwania kolejnych drzew do wycinki (znów w mieście pojawiły się na drzewach klepsydry), zamiast burzenia koparkami bobrowych siedlisk, mogłyby sie zająć podlewaniem zieleni. Nie tylko kwietniczków na latarniach wokół ratusza.

Fot. kapitan

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.