– Przestaję od dziś używać skrótu PAD, gdzie P znaczy prezydent – mówił pod Sądem Okręgowym w Opolu mecenas Jacek Różycki. – Kadencja Prezydenta się skończyła. Teraz to jest po prostu Andrzej Duda.  Wolni Ludzie z Opola spotkali się dziś na Placu Ignacego Daszyńskiego (zachowując rygor sanitarny), by dać wyraz niezadowolenia z rozwoju sytuacji politycznej w naszym kraju.

– Dzisiaj jest dzień, w którym ważniejsza jest chyba nieobecność niż obecność. Myślę o zaprzysiężeniu Andrzeja Dudy – mówiła do zebranych Małgorzata Besz-Janicka z opolskiego KOD.  – Krzywoprzysięstwo jest grzechem we wszystkich religiach. Przykro jest patrzeć gdy ktoś przysięga na Konstytucję przywołując imię Boga podczas gdy przez pięć ostatnich lat pokazał jak tę Konstytucję łamać. Odczuwam autentyczny ból i poniżenie, gdy widzę, że ten człowiek reprezentuje nasz kraj.

– Czeka nas teraz trudny czas, w którym trzeba zachować wartości, jakieś kotwice wśród tego nieustającego kłamstwa. Jedną z takich kotwic są dla nas niezależni sędziowie. Sędziowie Iustitii przypominają nam co jest czarne a co białe w tej alternatywnej rzeczywistości, którą zgotowała nam władza.

– Chciałbym powiedzieć o czymś ważnym – zaczął mecenas Jacek Różycki . – Nie o tym co było dziś w sejmie, bo to ważne nie było. Za rzecz ważną Różycki uznał to co się dzieje wokół osób LGBT i o histerii jaką wywołało powieszenie tęczowych flag na krzyżu. – Niewyobrażalne jest, że za taki czyn policja zatrzymuje ludzi, a wiceminister, rodem z Opola, żąda dla nich kary więzienia. Wczoraj po raz pierwszy użyłem słowa „milicja” – zawsze broniłem funkcjonariuszy przed tego typu porównaniami. Tych ludzi, którzy flagę powiesili  zamknięto i to nie jest moja Polska.

– To jest bardzo ważne teraz. Musimy być solidarni. Dziś atakowane są osoby LGBT. nie wiadomo kto będzie następny. Nauczyciele? A może pan, albo pani, albo ja? – pytała Besz-Janicka.- Przed nami ciężkie czasy. Mamy nieodpowiedzialny rząd, który robi wszystko by utrzymać władze  a przed nami  kryzys pukający do drzwi i epidemia, którą ten rząd też rozgrywa politycznie.

– Zabierają nam wolność po kawałku – Janusz Maksym nawiązał do wiersza Kornela Filipowicza. – Nie spodziewaliśmy się w 2017 roku kiedy tłumnie spotykaliśmy się tutaj przed sądem, że sprawy zajdą tak daleko i tak szybko. Tymczasem dziś jesteśmy pariasem Europy i być może jedyny ratunek w kryterium ulicznym…

Kornel Filipowicz

Niewola

W państwie totalitarnym
Wolność
Nie będzie nam odebrana
Nagle
Z dnia na dzień
Z wtorku na środę
Będą nam jej skąpić powoli
Zabierać po kawałku
(Czasem nawet oddawać
Ale zawsze mniej, niż zabrano)
Codziennie po trochę
W ilościach niezauważalnych
Aż pewnego dnia
Po kilku lub kilkunastu latach
Zbudzimy się w niewoli

Ale nie będziemy o tym wiedzieli
Będziemy przekonani
Że tak być powinno
Bo tak było zawsze.

Fot. kapitan

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Jeden komentarz

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.