– Często słyszę, że nie wystoimy, że jesteśmy za słabi – mówił Max. – Ja jestem uczestnikiem rewolucji 2014  roku,  ja widziałem te oczy, wiem co tacy ludzie potrafią zrobić. I oni to zrobią.
Opolanie drugi dzień manifestowali solidarność z demolowaną przez Putina Ukrainą. Manifestację zorganizowała Opolska Nowa Lewica.

Według Maxa najważniejsze dla walczących Ukraińców nie są sankcje, za które dziękują, bo to bardzo pomaga. – Najważniejsze jest wsparcie narodu, które w tej chwili jest ogromne.  – mówił Max. – To się czuje. I oni dzięki temu poparciu wystoją. Kiedy mówię, że u nas każdy cywil, który chce, dostaje karabin do rąk, a babcie pod blokami robią koktajle mołotowa, to ze mnie się śmieją i mówią: pierwszy wystrzał i wszyscy uciekną po lasach. Nie. Nie uciekną. Ukraina będzie walczyć, Ukraina wystoi.

– Pokazaliśmy całemu światu, że nie oddamy swojego kraju – mówił inny Ukrainiec – Dmitrij. – Tam walczą teraz moi bracia i moi rodzice. Oddajemy swoje życie, żeby spokój był na świecie i w Europie, bo Putin nie walczy o tylko o Ukrainę. A ja błagam was : zamknijcie niebo na Rosją, bo niedługo będziecie o to błagali dla swoich dzieci.

– Nie wierzę, żeby Ukraińcy oddali swoją niepodległość, za bardzo sobie ją cenią – mówił Stanisław Rakoczy, były wiceminister spraw wewnętrznych.

– Cały czas myślami i sercem jesteśmy z wami – zapewniała Małgorzata Besz-Janicka z opolskiego KOD. – Wierzą, że Kijów  się nie podda, że się obroni. Polska się mobilizuje i powstaje wiele punktów i miejsc, w których ewentualni uchodźcy otrzymają stosowna pomoc. Możecie się w razie czego zwracać do KOD Region Opolski, będziemy informować o szczegółach. Ufajcie w pomoc ludzką i w to, że otoczymy was życzliwością.

– Nasze możliwości nie są nieograniczone – mówił Jerzy Przystajko. – Możemy się domagać realizacji postulatów, które Ukraina stawia w tej chwili na arenie międzynarodowej, odcięcia Rosji o systemu bankowego, konfiskaty majątków oligarchów rosyjskich, daleko idących sankcji, pomocy militarnej i humanitarnej. Wszyscy wiemy o tym ,że to Putin jest agresorem i kłamcą…

Przedstawiciel opolskiej Nowej Lewicy poinformował o podjętej właśnie uchwałę o przeciwstawieniu się rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wezwał opolan do liczniejszego udziału w akcja protestacyjnych przeciwko wojnie. zapowiedział wystąpienie do prezydenta Opola o powieszenie flagi Ukrainy na maszcie na placu Wolności, tak jak wisiała wówczas, gdy manifestację organizował prezydent.

– Chciałbym złożyć hołd wszystkim żołnierzom, którzy polegli broniąc ojczyzny – mówił poseł Tomasz Kostuś. – Wszystkim bohaterskim żołnierzom, którzy stawili opór najeźdźcy.

Kostuś przypomniał, ze Ukraina po uzyskaniu niepodległości była państwem bezpiecznym dzięki potencjałowi nuklearnemu. Zrezygnowała z niego w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Te gwarancje okazały sie nic nie warte.

Kostuś pochwalił również polskie społeczeństwo za zjednoczenie się w obliczu rosyjskiej agresji. Tego zjednoczenia jednak w Opolu nie widać. To już drugi dzień protestów, a na placu Wolności nie pojawił się żaden przedstawiciel rządzącej koalicji, żaden szeregowy członek Zjednoczonej Prawicy…

Szef opolskich struktur PSL Marcin Oszańca poddał wątpliwość wartość  proponowanych dotychczas przez Europę i USA sankcji wobec Rosji. – Putin się z nich śmieje – mówił. – Konieczne są sankcje, które na prawdę go dotkną.

Obecni na manifestacji samorządowcy, wicemarszałek Zuzanna Donath-Kasiura i wicemarszałek  Szymon Ogłaza zapewnili, o daleko idącym  wsparciu zarówno ze strony samorządu województwa jak i mniejszości niemieckiej.

Były także głosy o konieczności militarnego, czynnego wsparcia Ukrainy, o protestach które miałyby się odbyć przed niemieckim konsulatem ze względu na miękką politykę, którą Niemcy wyhodowali Putina. Patrycja Grala-Michalak, ze społeczności internetowej „Rodziny bez granic” i „Matki na granicy” wskazała gdzie i jak przybywający z Ukrainy mogą szukać pomocy.

Fot. melonik

 

 

 

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.