Współczesność cierpi na brak opowieści dziadków. Uzupełnić je mogą narracje opolskich seniorów pod tytułem „Zapiski obecności”, zawarte w publikacji książkowej. To zbiór prac z trzech konkursów literackich zorganizowanych przez Forum Seniorów Samorządu Województwa Opolskiego (FSSWO).

Kolejne konkursy na prace pisane – na wspomnienia swojej przeszłości, o radościach i smutkach – organizowane przez zarząd województwa opolskiego z inicjatywy FSSWO, cieszyły się wśród seniorów sporą popularnością. A to dowód na to, że chcą się przeżytą przeszłością dzielić z młodszymi. I są w tym autentyczni.

„Zapiski obecności”. Ten przekaz dziadków powinien dotrzeć do wnuczków– Seniorzy, pomimo że tworzą znaczną część naszego społeczeństwa, nie zawsze chcą się angażować w zbiorową aktywność – podkreślała Leokadia Kubalańca, przewodnicząca Forum Seniorów Samorządu Województwa Opolskiego, podczas promocji książki „Zapiski obecności”. – A posiadają oni niepowtarzalny kapitał doświadczeń, umiejętność dzielenia się swoimi przeżyciami i przemyśleniami z innymi.

To jednak autorzy prac konkursowych wypowiadali się chętnie. Jak mówi przewodnicząca FFFWO, ich prace stanowią bogate źródło wiedzy m.in. o zmianach na wsi, o umiejętności dostosowania się seniorów do współczesności.

„Zapiski obecności”. Ten przekaz dziadków powinien dotrzeć do wnuczków– Seniorzy nie mają zbyt wielu okazji, aby rozmawiać o przemijaniu, o swojej młodości, o porzuconych marzeniach – podkreśla Leokadia Kubalańca. – Jednocześnie z prac przebija duma z tego, co udało się dokonać, z dzieci i wnuków. Duma z przemian zachodzących w kraju, z tego, że ich miejscowości pięknieją.

Jedna z ponad trzydziestu prac w „Zapiskach obecności” jest autorstwa Anieli Michny. Jest ona orędowniczką „małych ojczyzn”, kultywowania i przekazywania tradycji, bo jak twierdzi, to „korzenie” budują tożsamość każdego człowieka. Pani Aniela pochodzi z rodziny, w której dziadek-powstaniec walczył po stronie polskiej, a babcia wychowywała dwanaścioro dzieci w „duchu niemieckim”. I tak było w wielu śląskich rodzinach.

„Zapiski obecności”. Ten przekaz dziadków powinien dotrzeć do wnuczkówPraca Anieli Michny nosi tytuł „Zmiany w szkolnictwie na przestrzeni XX wieku”. To były czasy indoktrynacji PZPR, następnie „aksamitnych rewolucji” w demoludach, po okres przemian po „Okrągłym stole” w 1989 roku. I to wszystko miało wpływ na szkołę. Pani Aniela, nauczycielka matematyki i wychowawczyni, uważa, że XX wiek ukształtował wielu bezimiennych bohaterów. Ją samą można zaliczyć do tych cichych bohaterek, które przyczyniły się do ogromnych zmian w powiecie krapkowickim.

Jak sama przyznaje, jako życiowe motto przyświecały jej słowa Jana Pawła II: „Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali”.

– Zaszły ogromne zmiany, a to przyczyniło się do tego, ze szkoła stała się przyjazna dla ucznia – mówi Aniela Michna w rozmowie z Opowiecie.info. – Najważniejsze, żeby młodemu pokoleniu przekazywać wartości, tradycję, i być dla nich przykładem.

Czym są, więc, tak naprawdę „Zapiski obecności”?

– Dla mnie najważniejsze, że przeżycia i emocje zostały udokumentowane. I to nie przez literatów, czy dziennikarzy – podkreśla Barbara Kamińska, dyrektor Biura Dialogu i Partnerstwa Obywatelskiego w opolskim urzędzie marszałkowskim. – Są autentyczne, stanowią dokument, przekazują ciekawe historie z życia Opolszczyzny. Konkursy „XX wiek w moich wspomnieniach” pozwoliły seniorom wrócić do przeszłości i przekazać ją, dzięki czemu czują się potrzebni.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.