W minionym roku w Polsce przeprowadzono około 1400 zabiegów przeszczepienia organów. Żeby dokonywać udanych transplantacji, potrzebny jest cały system. Najpierw organy trzeba pobrać od dawcy, potem odpowiednio je przechować i przetransportować do szpitali, gdzie czekają już biorcy.

– Jako szpital wielospecjalistyczny, równocześnie prowadzący centrum urazowe, włączamy się w narodowy program transplantacji – wyjaśnia dr Maciej Gawor, ordynator oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. – Współpracujemy z ogólnopolskim centrum do spraw transplantacji „Poltransplant”, które zajmuje się koordynacją pobrań i prowadzi listy biorców. Rocznie wykonywane jest u nas kilkanaście pobrań, w większości wielonarządowych. Pobrane nerki, serca, płuca, wątroby ratują życie oczekującym na przeszczepy, najbardziej potrzebującym ich w danym momencie. Trafiają one do różnych ośrodków w kraju, gdzie czekają na nie biorcy.

Niedawno na oddział AiIT trafił nowy sprzęt medyczny sfinansowany z Narodowego Programu Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej.

– Ponad pół miliona złotych kosztował zestaw ECMO, który będzie wykorzystywany do podtrzymania funkcji narządów przy przygotowaniu dawców do transplantacji płuc i serca. To stosowany na świecie standard – mówi dr Gawor.

Łącznie w ramach Narodowego Programu Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej opolski USK otrzymał 1 mln zł dotacji, którą szpital otrzymał w ub.r. za zaangażowanie w tę dziedzinę medycyny. Oddział AiIT doposażono też z tej puli m.in. w aparat EEG, urządzenia do monitorowania czynności układu nerwowego, zestawy do ogrzewania i schładzania pacjentów.

– Pozwoli nam to na lepszą diagnostykę w czasie przygotowań do donacji, m.in. w zakresie jakości funkcjonowania centralnego układu nerwowego, śmierci mózgowej, monitorowania hemodynamicznego czy parametrów metabolicznych, profilaktyki żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, żywienia pozaustrojowego krytycznie chorych, regulacji temperatury ciała – wylicza dr Gawor.

26 stycznia – z okazji pierwszego udanego przeszczepu nerki w Polsce z 1966 roku – obchodzony jest ogólnopolski Dzień Transplantacji. Po zapaści na początku ubiegłej dekady liczba przeszczepów w Polsce rośnie. W 2021 roku przeprowadzono ich około 1400, z czego blisko połowa dotyczyła nerek, a następnie w kolejności – wątroby, serca i płuc.

Zmienia się też społeczne nastawienie do transplantacji, według badań przeszczepy narządów popiera blisko 75 procent Polaków. Narządy pobrane od zmarłej osoby mogą uratować życie aż ośmiu innym osobom!

W naszym kraju obowiązuje domniemana zgoda na pobranie narządów do przeszczepu (po udokumentowaniu śmierci mózgu), jeżeli nie został wcześniej zgłoszony sprzeciw. Często jednak rodziny zmarłych nie wiedzą, jaka była ich wola w tej sprawie. Dlatego lekarze w specjalnej kampanii informacyjnej apelują: „Poinformuj rodzinę o zgodzie na pobranie narządów. Twoje +Tak+ ma moc”.

Dr Gawor podkreśla, że potrzeby transplantacyjne są w Polsce ogromne, ale też coraz więcej ludzi ma świadomość, że ich bliski – nawet po śmierci – może pomóc uratować wiele innych istnień.

– Zdarzają się też argumenty, że potencjalny dawca, nie wyrażał za życia zgody na pobranie organów, co uniemożliwia transplantację – mówi ordynator oddziału AiIT. – Często za taką postawą kryje się nadzieja, że nie odłączymy tego pacjenta od respiratora. Niestety, potwierdzenie śmierci mózgowej przez komisję lekarską jest równoznaczne z zakończeniem prowadzonej terapii – dodaje dr Gawor, zastrzegając, że jakiekolwiek wątpliwości w czasie prowadzonej procedury transplantacyjnej są zawsze rozstrzygane na korzyść pacjenta.

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarstwo, moja miłość, tak było od zawsze. Próbowałam się ze dwa razy rozstać z tym zawodem, ale jakoś bezskutecznie. Przez wiele lat byłam dziennikarzem NTO. Mam na swoim koncie książkę „Historie z palca niewyssane” – zbiór moich reportaży (wydrukowanie ich zaproponował mi właściciel wydawnictwa Scriptorium). Zdobyłam dwie (ważne dla mnie) ogólnopolskie nagrody dziennikarskie – pierwsze miejsce za reportaż o ludziach z ulicy. Druga nagroda to też pierwsze miejsce (na 24 gazety Mediów Regionalnych) – za reportaż i cykl artykułów poświęconych jednemu tematowi. Moje teksty wielokrotnie przedrukowywała Angora, a opublikowałam setki artykułów, w tym wiele reportaży. Właśnie reportaż jest moją największą pasją. Moim mężem jest też dziennikarz (podobno nikt inny nie wytrzymałby z dziennikarką). Nasze dzieci (jak na razie) poszły własną drogą, a jeśli już piszą, to wyłącznie dla zabawy. Napisałam doktorat o ludziach od pokoleń żyjących w skrajnej biedzie, mam nadzieję, że niedługo się obronię.