Gigantyczne podwyżki cen energii stają się wyjątkowo dotkliwe, gdy wpływy z podatków w gminach zostały obcięte. Z Piotrem Szlapą, wójtem gminy Dobrzeń Wielki, jeszcze przed dojściem PiS do władzy, jednej z najbogatszych gmin w Polsce, rozmawia Leszek Myczka.

„Pozostanie nam tylko ciemność” – to hasło protestu samorządowców, który odbył się w piątek w Warszawie. „Jeśli sobie nie radzicie, to po prostu oddajcie władzę” – wzywali premiera i rząd. Samorządowcy zarzucają władzy, że nie potrafi zapanować nad cenami energii elektrycznej, gwałtownie rosnącymi kosztami życia i dystrybucją węgla. – Władza zrzuca na samorządowców odpowiedzialność za swą nieudolność – twierdzą.

Będzie Pan sprzedawał węgiel?

Piotr Szlapa – Jeszcze w tej chwili nie wiem. Rozmawiamy w momencie gdy samorządowcy protestują wZima? Czarno widzę. I nie jest to węgiel… Warszawie przeciwko obciążeniom jakie PiS zrzuca na miasta i gminy przy jednoczesnym radykalnym obcięciu dochodów własnych za pomocą „Polskiego ładu”, uniemożliwieniu skorzystania z miliardów z KPO, nie uregulowaniu wydatków poniesionych na uchodźców. Jednocześnie każe płacić na konta swoich własnych spółek horrendalne rachunki za prąd. I jeszcze ten węgiel… A może to jest metoda? Jeśli nie będę sprzedawał to potem napuści się na mnie mieszkańców, że nie podjąłem tematu i dlatego marzli? Że gmina nie pomaga…

Możliwe, że to już element kampanii samorządowej…

Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli gminy zajmą się dystrybucją węgla to go od tego w Polsce nie przybędzie. Mamy całą masę składów opałowych, które nie mają czym handlować. Jak już mają, to cena jest nie do przyjęcia przez normalnych ludzi. Sprawa jest dramatyczna, bo jeśli tego węgla nie będzie, a ludzie za miesiąc wykończą swoje zapasy z piwnic czy komórek, a klimat nam nie będzie sprzyjał, trafi się mroźna zima – to może być bardzo źle.

A z drugiej strony jest przyzwolenie by palić byle czym…

To nie doprowadzi do niczego dobrego. Gdy się pali drewnem na przykład, to trzeba przy tym piecu cały czas stać. Klasycznych kopciuchów jest już coraz mniej: to co jest na pelet wymaga peletu, to co na ekogroszek – ekogroszku. Można w tych piecach kombinować ale nie uzyska się pożądanej temperatury… a zanieczyszczenie powietrza – szkoda mówić…

Jaka jest realna sytuacja w gminie Dobrzeń Wielki?

600 mieszkań mamy podłączonych do elektrowni. Lada moment ECO będzie z nimi zawierała umowy. Cen jeszcze nie znamy, ale jestem przekonany, że będą o 100% wyższe niż dotychczas. Biorąc pod uwagę wzrost cen węgla, ciepło z Elektrowni będzie i tak tańsze niż u tych, którzy będą musieli węgiel kupić. Chróścice i Kup są podłączone do gazu – trudno by tam teraz kombinować z piecami, ludzie będą oszczędzać, bo gaz będzie drogi. Nie wiadomo jeszcze ile będzie kosztował dla odbiorców prywatnych, natomiast to co proponuje się przemysłowi – na przykładzie jednej z większych firm w mojej gminie, która za jednostkę rozliczeniową gazu płaciła 40 złotych, a teraz proponuje jej się półtora tysiąca za to samo i firma myśli już o zamknięciu – nie wiem kto to udźwignie.

A sama gmina, urząd i podległe jej jednostki?

Jeżeli będziemy mieli koszt energii wyższy o 300%, a trzeba pamiętać, że tych obiektów jest sporo, bo to nie tylko urząd gminy ale szkoły, przedszkola, straże pożarne, świetlice wiejskie, oświetlenia ulic – to nie damy rady.

Konieczne będą oszczędności. Kto ucierpi?

I tu się zaczyna, bo to nie jest tak bezosobowo jak w dużym mieście – bardzo wiele rzeczy odbieranych jest osobiście. Ale będę musiał oszczędzać na salach wiejskich, na urzędzie gminy, w jakiś sposób na szkołach (na przykład: jakiekolwiek zajęcia tylko do godz. 16-tej – póki jest jasno) – ale to będą oszczędności rzędu 10, może 15%. Mogę jeszcze wyłączyć światło na boiskach sportowych – ale to też niewiele da.

Rząd nie zdaje sobie sprawy z sytuacji?

Właśnie dlatego jest ten protest samorządów w Warszawie. Byłem w zaprzyjaźnionej gminie w Szwajcarii. Też mają podwyżki cen energii elektrycznej o 300%. Ale ich na to stać – nas nie. Bez oświetlenia boiska, jakiejś ulicy, można jeszcze przeżyć, ale bez ciepłego domu się nie da… Miejmy nadzieję, że gminy pokażą i ktoś tam w Warszawie zmądrzeje, albo będzie wymiana włodarzy. Nie spełnili swojej roli, nie handlowali węglem  – i na bruk…

Fot. Artem_Apukhtin z Pixabay

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

2 komentarze

  1. Do spalania drewna potrzebny jest dedykowany kocioł. Na przykład czeski ATMOS, gdzie stosowana jest metoda zgazowywania i dolnego spalania.
    Żeby to miało sens, potrzebny jest też duży i dobrze izolowany zbiornik buforowy.
    Spalamy kolejno po sobie dwa wsady drewna (czasem wystarczy jeden) i mamy w buforze ciepła na dobę, czasem na dwie, To zależy od wielu czynników.

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.