– Nie potrafię i nie chcę zrozumieć, na czym polega bezwzględna lojalność zdemoralizowanych urzędników wobec swoich politycznych mocodawców. Rozumiem za to i bardzo szanuję odważnych i uczciwych sędziów, którzy wiedzą, na czym polega wierność wartościom zapisanym w Konstytucji i przekonali się teraz, ile dzisiaj może to kosztować – mówiła dziś na Placu Daszyńskiego w Opolu Małgorzata Besz-Janicka.

Zaczęła jednak niezastąpiona Basia, która też się nie bała deszczu…

Przychodziła przed sąd zawsze kiedy mogła. Teraz gdy jest już na stałe w kraju zapewne będzie tu częściej. Danuta Jazłowiecka, była eurodeputowana opolska kandydatka do senatu, wspomniała o pegazusie. Pegazus to produkt stworzony przez izraelską firmę NSO Group. Sprzedaje ona oprogramowanie służące służbom specjalnym do inwigilowania wybranych jednostek. Dzięki niemu mogą czytać wiadomości, hasła, śledzić połączenia, oglądać zdjęcia, gromadzić historię wyszukiwania, informacje z zainstalowanych na urządzeniu aplikacji oraz oczywiście określać lokalizację telefonu. Umożliwia też włączenie zdalnie nagrywania za pomocą kamery i mikrofonu. Jednym słowem NSO sprzedaje bogate w składniki i pełnowartościowe menu narzędzi do szpiegowania. tego programu uzywaja przeciwko nam nasze władze. Jazłowiecka wróciła także do strajku nauczycieli. Mówiła o konieczności uświadamiania najbliższym, którzy nie maja dostępu do wolnych mediów co rzeczywiście dzieje się w kraju. Wezwała do udziału w wyborach.

 

A dlaczego Zbigniew Ziobro powinien odejść? Najlepiej chyba na to pytanie odpowiedział dziś na swym profilu na fb prokurator Krzysztof Parchimowicz

Twarde dowody Ministra Zbigniewa Ziobry

Podział dowodów na twarde, gwoździe do politycznej do trumny i inne zawdzięczamy Zbigniewowi Ziobrze. To jego wkład w teorię politycznego procesu karnego. Ten prawdziwy rządzi się, na szczęście, swoimi prawami. Mówi, że dowody są albo ich nie ma.

W sprawie fali nienawiści wobec liderów stowarzyszeń sędziowskich Premier Mateusz Morawiecki ogłosił koniec afery. Rozmawiał ze Zbigniewem Ziobrą, który zapewnił o swojej niewiedzy i niewinności. Sprawa wyjaśniona. Dymisji nie będzie. Prokuratura Okręgowa w Warszawie po głębokim namyśle ruszyła do działania. Wie, że jej szef jest niewinny i nie będzie tego wątku badać.

Czy słusznie ? Zastanówmy się wspólnie. Sięgnijmy w przeszłość i przypomnijmy sobie skłonność Zbigniewa Ziobry do medialnego show w latach 2005-2007. Pamiętajmy, że metoda deprecjonowania przeciwnika w oparciu o dokumenty służbowe była wykorzystana przeciwko Januszowi Kaczmarkowi. To jego akta osobowe były oficjalnie publikowane przez ludzi Zbigniewa Ziobry, by wykazać, że Kaczmarek nie jest godny szacunku. Nadmierna swada w ocenie kardiochirurga doprowadziła Zbigniewa Ziobro do przegranego procesu o naruszenie dóbr osobistych.

W wojnie czteroletniej przeciwko niezależnemu wymiarowi sprawiedliwości Zbigniew Ziobro języka nienawiści używał wielokrotnie i ochoczo. Zaczął niewinnie od spotkania przy kawie i ciasteczkach, gdy oceniał walor wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Później mówił o sędziach jako o: kaście, sitwie, spółdzielni, złodziejach, zbrodniarzach sądowych. Jego słowa powtarzali jak echo sekretarze i podsekretarze w Ministerstwie Sprawiedliwości. Akcja bilbordowa na ulicach stanowiła ilustrację tych słów. Część tych ocen, poniżających środowisko sędziowskie, powtarzał także Mateusz Morawiecki.

W rozwijającej się ministerialnej aferze dotyczącej kampanii nienawiści nie padły jeszcze wszystkie argumenty. Jest to bez wątpienia afera ministerialna. W Ministerstwie Sprawiedliwości nie ma sądu, ani sędziów. Pracują tam urzędnicy, którzy realizują politykę Ministra. Z fragmentów korespondencji dowiadujemy się, że Ł. Piebiak informował szefa, który miał się ucieszyć z programu fałszywie przedstawiającego sytuację sędziego P. Gąciarka. Nick MSII rodzi pytania, czy i kto posługiwał się nickiem MSI ?

„Rzeczpospolita” zamieszcza artykuł o sondzie w sprawie dymisji Zbigniewa Ziobry. Gazeta informuje, że w momencie wyniku maksymalnie niekorzystnego dla urzędującego Ministra pojawiła się fala głosów, która w 2 godziny odwróciła ten trend.

Bez odpowiedzi pozostają pytania o telefony prepeidowe w Ministerstwie Sprawiedliwości. Pytam raz jeszcze: czy były, ile ich było, w jakim celu, komu zostały przydzielone ? Czy prawdą jest, że ministerialna młodzież korzystała z tych telefonów, by zwielokrotnić podłe wpisy z konta KastaWatch.

Nie wiemy, czy Zbigniew Ziobro został poinformowany o śledztwie prowadzonym od kilku miesięcy wobec „Emi” w Katowicach, a jeżeli nie wiedział, to dlaczego nie ściął ( jak to ma w zwyczaju ) prokuratorskich głów za brak gorliwości i lojalności.

Powyższe informacje to zaledwie poszlaki, które wskazują, że Zbigniew Ziobro mógł wiedzieć i akceptować działalność konta KastaWatch w Ministerstwie Sprawiedliwości. Te same argumenty już twardo dowodzą, że Zbigniew Ziobro jest zdolny do i odpowiedzialny za stworzenia w Ministerstwie Sprawiedliwości klimatu przyzwolenia na niszczenie ludzi słowami, które zabijają.

Dlatego Zbigniew Ziobro powinien odejść.

Do udziału w wyborach – przekonująco wezwał Janusz Maksym.

Fot. kapitan

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.