Zacznie się dość niewinnie od  zamknięcia dla samochodów ul. Nysy Łużyckiej (od ulicy Sikorskiego do Oleskiej). Zamknięty będzie także odcinek ul. Dąbrowskiego przy skrzyżowaniu z ul. Nysy Łużyckiej. Na czas robót Dąbrowskiego będzie dwukierunkowa – kosztem miejsc parkingowych.

Nieopodal, na ul. Bohaterów Monte Cassino ruszą prace drwali i drogowców. Zewnętrzny pas jezdni i chodnik na odcinku od ul. Katowickiej w kierunku Ozimskiej będą zamknięte. Piesi zostaną skierowani na ul. Kośnego.

Wyłączona z ruchu będzie też ul. Rataja ( od ul. Oleskiej do wjazdu do wodociągów). Nieczynny będzie parking przy siedzibie Wodociągów i Kanalizacji.

Od ul. Wodociągowej do Rataja zamknięta będzie ulica Oleska. Samochody ważące mniej niż  3,5 tony i autobusy skierowane będą przez parking przy stadionie Odry.

Z kolei ul. Kusocińskiego zamknięta będzie przy skrzyżowaniu z ul. Oleską i od pl. Róż w kierunku Oleskiej. Duże samochody (powyżej 3 i pół tony) pojadą do ul. Batalionów Chłopskich i Kluczborka ulicami: Ozimską, Horoszkiewicza, Sosnkowskiego i  Okulickiego. Taki będzie początek. Potrwa to około tygodnia.

Kolejne utrudnienia spowodowane między innymi wycinką drzew na ul. Oleskiej w kierunku ul. Czaplaka sprawią, że zostanie tu urządzona ręcznie sterowana mijanka.

Taki początek. A potem będzie coraz trudniej…

Wszystko to za sprawą kuriozalnego pomysłu ekipy Arkadiusza Wiśniewskiego, by ściągnąć do środka miasta samochody i tam zrobić dla nich parking i centrum przesiadkowe. Parking niewielki. Centrum przesiadkowe? Dwie linie autobusów jeżdżących od czasu do czasu.

Równo rok temu rozpoczęła sę wokół dworca rzeź drzew. Tysięcy drzew. Wycięto tysiące krzewów.

A cała inwestycja potrwa… trudno powiedzieć. Aż zostanie ukończona. Obliczanie czasu i kosztów nie jest silną stroną ekipy Wiśniewskiego.

Kierowcy powinni się nastawić na przynajmniej trzyletnią „hatakumbę”. Oby tylko… A później zwiększy się ruch w centrum miasta, bo choć mówi się o zrobieniu porządku np. z ulicą Muzealną i Wojciecha to po pierwsze : jedna jaskółka nie czyni wiosny, a po drugie: trudno uwierzyć, że zostanie to zrobione tak jak należy.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.