Zaczęli od 80 złotych. Tyle udało się uzbierać mieszkańcom podpolskiej Zawady w gminie Turawa gdy po raz pierwszy przystąpili do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Przed dwoma laty 1200 mieszkańców Zawady uzbierało 11 154 zł. Żeby Opole statystycznie dorównało Zawadzie, jego mieszkańcy musieliby wrzuci do puszek ponad 1 mln 150 tys. zł. Gdyby cała Polska dotrzymała Zawadzie kroku, to byłby niesamowity rekord: 353 mln 210 tys. Tymczasem podczas 25. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy udało się uzbierać… 105 mln 570 tys. 801,49 zł!

W roku ubiegłym  w Zawadzie znów zebrano więcej – ponad 11 600.

Słynne kołacze  i pyszny chleb ze smalcem maja zagwarantować kolejny sukces w biciu rekordu Wielkiej Orkiestry.  Paradoksalnie, fakt, że sklepy są pozamykane sprzyja orkiestrze w najmniejszych miejscowościach. To jedyne miejsca w których „coś się dzieje”. Wiki i Sabina już o siedemnastej miały bardzo ciężkie puszki. A kulminacja dopiero przed nimi.

I choc zbiórka pieniędzy jest ważna – to pobicie rekordu nie jest najważniejsze – twierdzi organizator orkiestry w Zawadzie Sebastian Klotka.

 

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.