Z zawodu geografka, w świecie realnym baristka, właścicielka opolskiego Coffeemoment, podaje darmową kawę lub czekoladę każdemu kto przyniesie jej „pety w pecie” – czyli niedopałki w plastikowej butelce.

Ola Czarnecka przyznaje, że to nie jej pomysł. Rzeczywiscie pety zbiera sie w różnych punktach świata: w Pekinie, Barcelonie, a w Polsce w Poznaniu czy w Mielnie.

– Rocznie palacze na całym świecie wyrzucają biliony niedopałków – mówi Czarnecka. – W żadnym mieście nie da się przejść 10 metrów nie znajdując niedopałka. Filtry od papierosów są pełne toksyn, nie znikają od tak, gdyż zajmuje im to nawet 8-12 lat, a  każdy niedopałek może zanieczyścić do 50 litrów słodkiej wody – dodaje.

Czy Ola Czarnecka  panikuje? Niedopałki składają się w 95% z octanu celulozy – rodzaju plastiku, który rozkłada się nawet przez 25 lat. Przez cały ten czas uwalniane są tzw. mikroplastiki, czyli miniaturowe cząsteczki szkodliwe dla zwierząt i owadów. Szacuje się, że masa niedopałków, które co roku zaśmiecają nasze plaże i miasta, to aż ponad 760 milionów kilogramów. Z rozkładających się niedopałków uwalniają się najróżniejsze toksyny i szkodliwe substancje, np. benzo[a]piren, jedna z najbardziej rakotwórczych substancji na świecie. Inne chemikalia uwalniane z niedopałków to m.in. arsen, ołów, kadm, amoniak, benzen, formaldehyd, nikotyna, a nawet smoła. Według Americal Lung Association 69 z ponad 7000 substancji uwalnianych po wypaleniu papierosa jest rakotwórczych, a jeszcze większa ich liczba jest trująca dla ludzi.

Ola nie musiała długo namawiać młodych do takiej akcji.

Ola sama jest przerażona tym co dzieje się wokół. W swojej kawiarni wystawiła już ponad sto popielniczek – wszystkie znikły. Teraz wystawia słoiki. Zdaje sobie sprawe, że wiele osób nie wyobraża sobie wypicia kawy bez papierosa, apeluje jednak, żeby niedopałków nie wyrzucać na ulicę. Najlepiej zbierać „pety do petów”. A później wrzucic je wszystkie do wielkiego przeźroczystego zbiornika, którego poszukuje.

Ma cały szereg pomysłów, które zamierza zrealizować w Opolu już w najbliższym czasie, ale na razie nie chce zdradzać szczegółów po pierwsze, by nie zapeszyć, a po drugie, by nie przerazić urzędników miejskich. 🙂

Fot. kapitan

 

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.