Wolni Ludzie z Opola po raz kolejny spotkają się pod Sądem Okręgowym o godz. 19.00, 18 lipca, w Dniu Solidarności z Represjonowanymi Sędziami. Żądają przywrócenia do pracy niezależnych Sędziów – Igora Tuleyi i Pawła Juszczyszyna. – Tym razem jednak żądamy również wykonania wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz respektowania traktatów europejskich i polskiej Konstytucji – informuje Małgorzata Besz-Janicka, szefowa opolskiego KOD.

– 14 i 15 lipca zapadły kluczowe dla Polski postanowienia TSUE – zobowiązujące Polskę do natychmiastowego zakończenia działalności izby dyscyplinarnej (która nie jest sądem) oraz niezwłocznej zmiany przepisów dotyczących systemu dyscyplinowania sędziów – tłumaczy Besz-Janicka. – Od tego dnia nie tylko wszczęte postępowania dyscyplinarne wobec polskich sędziów nie mogą być kontynuowane, ale ich skutki powinny być anulowane. A więc Sędziowie Igor Tuleya i Paweł Juszczyszyn – powinni być natychmiast przywróceni do orzekania.

Jednak rządzący nie zamierzają zastosować się do tych wyroków.  Trybunał Przyłębskiej uznał, że nie trzeba się do postanowień TSUE stosować, a pierwsza prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska, wręcz demonstracyjne „odmroziła” izbę dyscyplinarną, która najprawdopodobniej nasili teraz represje wobec niezależnych sędziów.
Nie można być w Unii i nie przestrzegać traktatów, prawa europejskiego i własnej Konstytucji. Nie można być w europejskiej przestrzeni prawnej, nie posiadając niezależnego systemu sądowniczego.

Zgodnie z decyzją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego powinna zostać natychmiastowo zawieszona. Tymczasem PiS funduje nam ogromną katastrofę – kulturową, ustrojową, gospodarczą i geopolityczną.

– W Unii Europejskiej organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do wyłącznej kompetencji państwa członkowskiego – PiS powtarza to jak mantrę, chociaż w organach UE nikt tego nie kwestionuje – zauważa prof. Jerzy Zajadło. – Wykonywanie tej kompetencji powinno następować jednak w taki sposób, by nie naruszało to zasad określonych w Traktacie o Unii Europejskiej – to z kolei jak mantrę powtarzają organy UE, a PiS udając głupiego ostentacyjnie to kompletnie przemilcza permanentnie uchwalając ustawy sprzeczne z prawem europejskim. UE chodzi jedynie o to, by organizacja wymiaru sprawiedliwości zapewniała niezależność sądów i niezawisłość sędziowską, PiS natomiast o to, by sądy i sędziów podporządkować tzw. centralnemu ośrodkowi dyspozycji politycznej. Z pozoru oczywiste i proste jak budowa cepa, ale właśnie z powodu tej oczywistości i prostoty „dziad niestety nie dogada się z obrazem”.

– Dla Kaczyńskiego, Ziobry i ich akolitów problemem jest istnienie instytucji, które mogą ich kontrolować – mówił w rozmowie w TVN Donald Tusk. – Nie miałbym szczególnych emocji gdyby rząd PiS popełniał jakieś błędy, które byłyby kontrolowane i piętnowane przez niezależne media, przez opozycję w wolnej debacie parlamentarnej, a później niezależne instytucje: sądy i trybunały, które mogłyby unieważniać te decyzje. Na tym właśnie polega polityka i demokracja. Kłopot z PiSem polega na tym, ze to nie jest partia, która popełnia błędy, to jest partia, która chce uczynić swa politykę „bezbłędną”, bo niekontrolowalną i nie do zweryfikowania przez niezależne instytucje.

– Jeżeli PiS będzie próbował podważać nadrzędność prawa UE nad polskim możemy stracić olbrzymie pieniądze z UE – takie rozwiązanie będzie dla Polski bardzo złe – dodaje na swym profilu Rafał Trzaskowski.

– TSUE to również nasz Trybunał – zwraca uwagę na swym blogu dr hab. Mikołaj Małecki. – Jesteśmy częścią wspólnoty europejskiej i zgodnie z polską Konstytucją mamy przestrzegać wiążących nas traktatów. Umów należy dotrzymywać. Uznanie, że postanowienia TSUE nie są w Polsce wiążące i nie trzeba ich respektować, to złamanie wiążącej nas umowy. To uznanie, że nie należymy już do wspólnoty, którą buduje między innymi unijny system sprawiedliwości i rozstrzygania sporów.

„TK” rozpatrywał kwestię zgodności z polską Konstytucją przepisów Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej dotyczących – mówiąc w skrócie – możliwości stosowania przez TSUE tak zwanych środków tymczasowych, aby przed finalnym rozpoznaniem sprawy zamrozić możliwość działania kwestionowanych instytucji lub przepisów w danym państwie członkowskim.
W praktyce chodzi o zawieszenie funkcjonowania izby dyscyplinarnej, czyli działającego sprzecznie z polską Konstytucją organu uzależnionego od władzy politycznej, o którym polski Sąd Najwyższy  stwierdził wyraźnie, że izba ta nie jest sądem i nie ma prawa działać. Wbrew pozorom nie jest to abstrakcyjna sprawa jakiegoś tam sądownictwa czy jakiejś tam izby, lecz zagadnienie fundamentalne dla każdego Obywatela.
Jedynie państwo praworządne z wiarygodnie działającym sądownictwem jest w stanie zagwarantować wszystkim obywatelom Unii, że ich sprawa zostanie rozpoznana zgodnie z prawem, a nie na zamówienie polityczne tego czy innego reżimu.
Wszystko to aktualnie wiąże się także z wielkim funduszem odbudowy i środkami unijnymi, których beneficjentem mają być także polscy obywatele po trudnym czasie epidemii. Wykorzystanie środków musi podlegać kontroli sądu: prawdziwego sądu, a nie sądu jedynie z nazwy.
 – Nie ma żadnej sprzeczności między polskim porządkiem prawnym i wartościami państwa prawa zapisanymi w polskiej Konstytucji a traktatami unijnymi, na podstawie których działa Trybunał Sprawiedliwości UE – pisze dr hab. Mikołaj Małecki. -To właśnie polska Konstytucja mówi o odrębności i niezależności władzy sądowniczej, niezawisłości sędziów, wymogu bezstronności sądu, standardach działania Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. To z polskiej Konstytucji wynika, że izba dyscyplinarna nie jest sądem.
Pozorna sprzeczność traktatów unijnych z polską Konstytucją to kreacja szyta na polityczne zamówienie.
To nie TSUE narusza polską Konstytucję, to nie traktaty unijne naruszają polską Konstytucję, to nie środki zabezpieczające godzą w niezależność sądownictwa w Polsce. To polskie instytucje uzależnione od autorytarnej władzy politycznej wielokrotnie i na różne sposoby łamały i łamią polską Konstytucję, godząc w niezależność i niezawisłość władzy sądowniczej, czym pozbawiają obywateli prawa do prawdziwego sądu. Nie chodzi więc o żadną obronę polskiego porządku prawnego przed instytucjami unijnymi. Chodzi o ochronę autorytarnej władzy w Polsce, która łamała i łamie przede wszystkim polską Konstytucję.
PiS wypycha nas z Unii Europejskiej. Poza wspólnotę prawa, wolności, pluralizmu i trójpodziału władzy. Ku bezprawiu, zacofaniu, izolacji. W stronę gorszej przyszłości.
Żadne prawo  nie ma sensu w państwie ustrojowego bezprawia.
 – Nie dajmy sobie odebrać wspólnoty i wolności! – apeluje dr hab. Mikołaj Małecki.

Tak Wolni Ludzie protestowali 17 lipca cztery lata temu. Także wszystkie zdjęcia pochodzą z protestu Wolnych Ludzi z Opola sprzed 4 lat.

Tak 19 lipca 2017.

Fot. kapitan

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.