Tłumy odwiedziły tegoroczny jarmark w bierkowickim skansenie. Najprawdopodobniej pobity będzie ubiegłoroczny rekord 15 tysięcy odwiedzających.

Piękna pogoda sprawiła, że w skansenie od samego rana było tłoczno. Trudno było znaleźć miejsce na okolicznych parkingach, które wszystkie – wzorem ubiegłych lat – udostępnione były na czas trwania jarmarku.

Impreza ma już bardzo bogatą tradycję. W tym roku obchodzi 43. urodziny.  Na przestrzeni lat uzyskała rangę wydarzenia kulturalnego o ponadregionalnym wymiarze, będąc tym samym formą promocji kultury ludowej naszego regionu. Program imprezy przyczynia się do promowania plastyki obrzędowej związanej ze Świętami Wielkanocnymi. Prezentowane są także zespoły folklorystyczne, gawędziarze oraz twórcy ludowi i rzemieślnicy z całej Opolszczyzny.

Było tu chyba wszystko. Od chleba, przez wędliny, sery, miody, wina i piwa. Były ciasta i oczywiście jaja.

Podpatrzeć można było przy pracy kowala, rzeźbiarza, prząśniczkę i kroszonkarkę. Dla najmłodszych największą chyba atrakcją była możliwość jazdy wierzchem.

Przed skansenem od samego rana ustawiła się długa kolejka. Nikt jednak nie narzekał. Pogoda była świetna i humory dopisywały.

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.