Ministerstwo Zdrowia zmienia od dzisiaj sposób raportowania i nie będzie już podawało szczegółowych informacji na temat osób, które zmarły z powodu COVID-19. Tłumaczy to „wydłużającą się formą przekazywanych komunikatów”.
„W związku z wydłużającą się formą przekazywanych komunikatów nt. koronawirusa, od soboty, raporty dotyczące zakażeń nie będą zawierać szczegółowych danych dot. osób zmarłych. W raportach będziemy informować o liczbie osób zmarłych z powodu COVID19 oraz o liczbie zmarłych z powodu nałożenia się zakażenia koronawirusem na inne choroby współistniejące” – poinformowało Ministerstwo Zdrowia.
Wraz z postępami pandemii należałoby się spodziewać coraz lepszej informacji. Czyżby MZ miało problem z wklepaniem w komputer kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset słów więcej? To ewidentne odcięcie czytelników od informacji jest świetną okazją dla antycovidowców do oskarżeń o szwindle. A może MZ spodziewa się już dziś tak ogromnej liczby zgonów, że istotnie będzie to niemożliwe.
Zapewne będzie to świetne usprawiedliwienie dla urzędników wojewody, by przestać podawać szczegółowe raporty z powiatów. Na Opolszczyźnie przychodzi im to z ogromnym trudem.
Od początku pandemii osobiście przetwarzałem wszystkie komunikaty o zgonach na język bardziej ludzki niż podawało to MZ i problem z długością komunikatu wydaje mi się absurdalny.
Powstaje pytanie: jeśli Ministerstwo Zdrowia nie radzi sobie z komunikatami, jak ma poradzić sobie z pandemią?
Obraz Tayeb MEZAHDIA z Pixabay