Pierwsza część tytułu to stwierdzenie przedstawiciela wojewody opolskiego – druga: diagnoza ekolożki, dr Krystyny Słodczyk. Obydwa zdania padły podczas pikiety zorganizowanej dzisiaj  przez opolski KOD przed opolskim urzędem wojewódzkim.

Kilkadziesiąt osób pojawiło się tu dzisiaj,  by w związku z ekozbrodnią na Odrze otrzymać informacje z pierwszej ręki, od wojewody opolskiego, jaka jest sytuacja:

Zwracamy się do Pana w imieniu członków i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji Region Opolski oraz zaprzyjaźnionych organizacji ekologicznych, a także obywatelek i obywateli, mieszkanek i mieszkańców Opolszczyzny – czytamy w liście złożonym na ręce przedstawiciela wojewody. Sławomira Kłosowskiego w UW nie zastali.

Od blisko 3 tygodni obserwujemy największą od dziesięcioleci katastrofę ekologiczną w Polsce, przepiękna polska rzeka Odra, z którą jesteśmy na Opolszczyźnie szczególnie związani, umiera na naszych oczach. Niestety, zagłada Odry rozpoczęła się w naszym województwie, w okolicach miejscowości Lipki, niedaleko Brzegu, gdzie 26 lipca pojawiły się pierwsze oznaki tego kataklizmu, w postaci martwych ryb. Teraz, po 3 tygodniach, w Lipkach nad Odrą nie ma już ani bobrów, ani ptaków, ani ryb i innych zwierząt. Teraz nad rzeką jest po prostu pustka.

Ponieważ od czasów nowelizacji ustawy o ochronie środowiska z 2017 r. za stan wód powierzchniowych odpowiada administracja rządowa, w oparciu o art. 74 Konstytucji zwracamy się z prośbą do Pana Wojewody o udzielenie następujących informacji o stanie Odry i Pańskich działaniach z zakresu ochrony środowiska w dniach od 26 lipca 2022 r. do chwili obecnej:

o Co we wzmiankowanym okresie od 26 lipca robiły służby Wojewody Opolskiego oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w celu rozpoznania zagrożenia i zapobieżenia jego rozprzestrzenianiu się?
o Dlaczego nie poinformowano natychmiast odpowiednich służb w kolejnych województwach, przez które przepływa Odra, ani służb niemieckich?
o Jacy eksperci/specjaliści z zakresu ochrony środowiska (prosimy o konkretne nazwiska i tytuły naukowe) uczestniczyli/doradzali w działaniach w tym czasie?
o Jakie wykształcenie, doświadczenie i kwalifikacje w zakresie ochrony środowiska posiadają osoby zatrudnione na kierowniczych stanowiskach w urzędach i instytucjach powołanych do ochrony wód w naszym województwie?
o Dlaczego przez pierwsze dni służby wojewody nie udzieliły wsparcia wolontariuszom w usuwaniu martwych ryb?
o Dlaczego nie poinformowano mieszkańców Opolszczyzny o zagrożeniu zdrowia i życia w związku z zatruciem Odry?
o Czy planuje się wypłatę odszkodowań osobom poszkodowanym w wyniku tych zaniechań i skutków katastrofy?
o Jak wygląda i działa system monitoringu wód Odry i innych rzek w naszym województwie?
o Jaki jest obecnie stan rzeki Odry na wysokości od Brzegu do granicy województwa opolskiego? (Prosimy o załączenie wyników badań.)
o Jakie działania są i będą podejmowane przez najbliższe tygodnie i miesiące w celu usuwania skutków katastrofy i odbudowy ekosystemu, a także uniknięcia takich zdarzeń w przyszłości?

Przypominamy również ważny artykuł naszej Konstytucji:

„Art. 74. Ochrona środowiska jako obowiązek władz publicznych.

1. Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom.
2. Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych.
3. Każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska.
4. Władze publiczne wspierają działania obywateli na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska.”

Dr Krystyna Słodczyk i Ola Czarnecka – realistki ekologiczne, nie maja dla nas niestety dobrych wiadomości. Tym bardziej trzeba patrzeć na ręce rządzącym i wprowadzać w życie pomysły obrońców środowiska naturalnego, takie jak choćby nadanie osobowości prawnej rzece. Z obecną władzą trudno liczyć na racjonalne i rozsądne rozwiązania.

Fot. kapitan

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.