Opolanie pamiętali o  38. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Przedstawiciele wszystkich opcji politycznych złożyli zgodnie kwiaty i zapalili znicze na Skwerze Solidarności.

Pojawili się przedstawiciele władz administracyjnych i samorządowych miasta i województwa, a także  „Solidarności”. Nie zabrakło Wolnych Ludzi z Opola, którzy stawili się najliczniej. Byli wśród nich bliscy Romana Kirsteina inicjatora nie tylko wspólnego świętowania ważnych rocznic, ale także pomysłodawcy utworzenia w tym miejscu „Skweru Solidarności”.

Osobiście zadbał o to przed prawie piętnastu laty, by zasadzono w tym miejscu drzewo, które jest rówieśnikiem „Solidarności”. Kirstein niczego nie pozostawił przypadkowi. W tym miejscu  w roku 1980 stał budynek straży pożarnej, gdzie mieściła się siedziba międzyzakładowego komitetu założycielskiego opolskiej „S”.

Platan dlatego, że jak twierdził Kirstein takie drzewa rosną na placu Wolności i na dziedzińcu policji – Zdarzało się nam oglądać to drzewo z „dołka” – wspominał.

Zmarły w kwietniu Roman Kirstein zawsze uczestniczył  w uroczystościach na skwerze, na którym pod platanem pojawił się,  także z jego inicjatywy dziewięciometrowy napis „Solidarność” . To on zabiegał, by także dzisiejsza opozycja w nich uczestniczyła. Skutecznie zapraszał tu Wolnych Ludzi z Opola na spotkaniach pod sądem. Dzisiaj kwiaty na skwerze złożyli także jego bliscy: żona i dzieci z wnukami i współpracownicy: Lucyna Kusyk i Jan Blacha.

-To u pani Lucynki byłem, gdy zorientowałem się, że coś się dzieje i mogłem uciec siepaczom nasłanym na mnie 13 grudnia – wspominał podczas realizacji filmu o początkach Solidarności w Opolu Kirstein.

Kwiaty i znicze na Skwerze Solidarności w Opolu ponad podziałami

Fot. melonik

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.