Sąd opolski uniewinnił Małgorzatę Besz-Janicką, szefową opolskiego Komitetu Obrony Demokracji, od zarzutu zorganizowania nielegalnego zgromadzenia. Wyrok w tej sprawie ogłosił dziś sędzia Zdzisław Niklasiński.

Wobec każdego kto udostępnia na facebooku informację o jakimś spotkaniu można spreparować taki zarzut. Podobnie było z czternastolatkiem w Krapkowicach. Tyle, że jak pokazały wolne jeszcze sądy: taki zarzut nie wart jest funta kłaków.

Małgorzata Besz Janicka zamieściła informację, że będzie spacerowała po opolskim placu Wolności 3 maja, w Święto Konstytucji. Spontanicznie przyłączyła się do tego spaceru grupka osób, dla których dziś, w dobie permanentnego łamania Konstytucji przez instytucje państwowe jest to Święto bardzo ważne. A Małgorzatę Besz-Janicką oskarżono o zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia.

– Sąd stanął na stanowisku, że z uwagi na wydźwięk społeczny idea takich zakazów i ograniczeń co do zasady ma charakter słuszny. Innymi słowy zakaz wszelkiego rodzaju zgromadzeń przy stosowaniu maseczek ochronnych ogranicza transmisję wirusa. Niezależnie jednak od oceny zasadności wprowadzenia tego rodzaju ograniczeń dotyczących organizacji zgromadzeń odrębna kwestią pozostaje analiza umocowań prawnych dla wprowadzenia tego typu zakazów w drodze rozporządzenia i możliwości ponoszenia odpowiedzialności za niestosowanie się do nich. Kwestią zasadniczą jest okoliczność, iż ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności praw mogą być ustanowione tylko w ustawie i tylko wtedy gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa bądź porządku prawnego natomiast ograniczenia nie mogą naruszać istoty wolności i praw – uzasadniał wyrok sędzia Zdzisław Niklasiński.

– W dalszym ciągu możemy się cieszyć niezależnymi sądami i niezawisłymi sędziami. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, ale warto walczyć o wolne sądy, bo bez tego obywatel jest bez szans wobec opresji państwa – komentowała wyrok Małgorzata Besz-Janicka. – To jest wyrok ważny nie tylko dla mnie, ale dla tych wszystkich, którzy protestują w naszym regionie i w całym kraju, których też spotykają różne szykany i represje. Oczywiście, że będę dalej protestować. Na pewno nikt mnie w ten sposób nie zastraszy. To są nasze prawa, a sytuacja w kraju jest na tyle dramatyczna, że musimy protestować i głośno o niektórych rzeczach mówić, bo nikt za nas tego nie zrobi – dodała.

Występujący pro bono mecenas Jacek Różycki, był spokojny przed wejściem na salę sądową, choć spodziewał się nie uniewinnienia tylko całkowitego umorzenia sprawy. Ale ten wyrok, i jego i Małgorzatę Besz-Janicką, satysfakcjonuje.

Przed sądem na Małgorzatę Besz-Janicką czekała silna grupa wsparcia.

Fot. melonik

 

 

 

Udostępnij:
Wspieraj wolne media

Skomentuj

O Autorze

Dziennikarz, publicysta, dokumentalista (radio, tv, prasa) znany z niekonwencjonalnych nakryć głowy i czerwonych butów. Interesuje się głównie historią, ale w związku z aktualną sytuacją społeczno-polityczną jest to głównie historia wycinanych drzew i betonowanych placów miejskich. Ma już 65 lat, ale jego ojciec dożył 102. Uważa więc, że niejedno jeszcze przed nim.